Partner merytoryczny: Eleven Sports

Bayern Monachium - FC Barcelona 2-0 w sparingu

Bayern Monachium pokonał na Allianz Arenie FC Barcelonę 2-0 w meczu towarzyskim. Był to pierwszy poważniejszy sprawdzian Bawarczyków pod wodzę Pepa Guardioli, byłego trenera Barcy.

Pep Guardiola instruuje Luiza Gustavo
Pep Guardiola instruuje Luiza Gustavo/PAP/EPA

Barcelona przyjechała do Monachium bez większości swoich największych gwiazd, które odpoczywają po Pucharze Konfederacji. Brakuje Xaviego, Iniesty, Pique, a przede wszystkim Neymara.

Barcelony nie prowadzi jeszcze nowy trener - Gerardo Martino, który zastąpił Tito Vilanovę.

Z kolei w barwach Bayernu gra Thiago Alcantara, który tego lata przeniósł się do Bawarczyków właśnie z "Dumy Katalonii".

Mimo że jest to mecz towarzyski, to ma duże znaczenie prestiżowe. Zwłaszcza dla Barcelony, która w półfinale ostatniej edycji Ligi Mistrzów przegrała dwumecz z Bawarczykami aż 0-7.

Już w pierwszej akcji Barca mogła wyjść na prowadzenie, ale Leo Messi uderzył mocno, lecz obok bramki. Ta akcja była niczym pobudka dla Bawarczyków, którzy zepchnęli gości do obrony. Po kąśliwym podaniu przed bramkę na pierwszy słupek Francka Ribery'ego do siatki głową trafił jeden z najniższych na boisku piłkarzy - Phillip Lahm.

Za moment powinien wyrównać Sergi Roberto - przedarł się środkiem, ale będąc już w polu karnym, nie trafił na bramkę, a wystarczyło posłać piłkę lekko w górę, gdyż Manuel Neuer usiadł już na murawie.

Ogólnie jednak przeważał Bayern. "Duma Katalonii" nie radziła sobie ze stosowanym przez niego wysokim pressingiem. Już pierwsze 30 minut meczu pokazało, że Pep Guardiola wymaga od swych nowych podopiecznych jeszcze wcześniejszego odbioru piłki, niż ten za czasów Juppa Heynckesa.

W 38. min pokazał się Tello, który wszedł do środka z lewej flanki i ładnie uderzył w długi róg, lecz minimalnie niecelnie.

Tuż przed przerwą mógł wyrównać ... Rafinha, który był bliski strzelenia samobójczego gola po tym, jak próbował klatką piersiową zagrać piłkę w kierunku Neuera. Uczynił to jednak na tyle niedokładnie, że piłka o mały włos nie wpadła do siatki. Neuera uratował słupek.

Bayern z Guardiolą wygrał z Barceloną. Galeria

Zobacz galerię
+2


Na drugą połowę Pep Guardiola posłał do boju m.in. Mandżukicia i Shaqiriego. Wejścia prawą stroną, dryblingi i dośrodkowania tego drugiego niosły spore zagrożenie.

W 58. min na 2-0 powinien podwyższyć Thiago Alcantara, lecz po podaniu Lahma dał się zablokować będąc ledwie 10 m od bramki. W 62. min po katastrofalnej stracie defensywy Barcy do siatki mógł trafić Mandżukić, ale rezerwowy bramkarz Oier obronił jego uderzenie z 16 m. 

W końcówce, gdy Guardiola wymienił niemal całą jedenastkę i przewagę w posiadaniu piłki zyskała Barca, rozległy się nieśmiałe gwizdy.

Polowanie mistrzów Niemiec na drugiego gola kontynuował Contento, który w 77. min kopnął z 20 m, ale niecelnie.

Jordi Roura, co w pełni zrozumiałe, z uwagi na początek przygotowań do sezonu, również dokonał wielu zmian. W II połowie, po zejściu Messiego, Mascherano, Tello i Alexisa, "Duma Katalonii" miała już na boisku nie drugi, ale trzeci "garnitur". Nic dziwnego, że ten zespół był bezradny. W 87. min po akcji lewą flanką i podaniu przed bramkę Mandżukić z łatwością podwyższył na 2-0.

Uli Hoeness Cup

Bayern Monachium - FC Barcelona 2-0 (1-0)

Bramki: 1-0 Lahm (14.), 2-0 Mandżukić (87.).

Bayern Monachium: Neuer (46. Starke) - Rafinha (76. Emre Can), Boateng (68. Kirchhoff), Dante, Alaba, Thiago (76. Pizarro), Lahm (59. van Buyten), Kroos (68. Schweinsteiger), Mueller (46. Mandżukić), Robben, Ribery (68. Contento).

Barcelona:

I połowa - Pinto - Montoya, Bartra, Mascherano, Adriano, Song, Dos Santos, Sergi Roberto, Alexis, Messi, Tello.

II połowa: Oier, Kiko, Planas, Sergi G., Patric, Ilie, Espinosa, Quintillà, Nieto, Joan Roman - Dongou

Żółte kartki: Mascherano, Bartra.

Sędziował: Felix Brych.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem