Euro 2020. Piękne słowa o obrońcy Legii Warszawa. "On jest przyszłością tej kadry".
Josip Juranović, obrońca Legii Warszawa zbiera coraz więcej komplementów po swoim występie na Euro 2020.
Chorwacki obrońca Filip Uremović może mówić o wielkim pechu, bo kontuzja uniemożliwiła mu wyjazd na Euro 2020. Gdyby nie uraz, 24-latek najpewniej znalazłby się w składzie "Vatrenih", a być może nawet byłby realnym konkurentem do składu dla Josipa Juranovicia, defensora Legii Warszawa.
Uremović może bowiem grać zarówno na środku obrony, jak i na prawej stronie defensywy. Kto wie, na kogo postawiłby Zlatko Dalić, gdyby Uremović jednak na Euro pojechał. Ostatecznie jednak mistrzostwa okazały się być trampoliną do rozwoju dla Juranovicia, który po dwóch meczach grupowych spędzonych na ławce, nagle trafił do pierwszego składu w miejsce Szime Vrsaljko. I na dobre wygryzł doświadczonego Vrsaljko z pierwszej jedenastki.
Juranović zamknął usta krytykom
Uremović przyznaje, że obrońca Legii Warszawa zrobił na nim świetne wrażenie. I ujawnia, że Juranović wielu osobom udowodnił, że źle go wcześniej oceniali.
- Prawdopodobnie byłbym w składzie reprezentacji na Euro. Rozmawiałem na ten temat ze Zlatko Daliciem, zanim jeszcze doznałem tej kontuzji. Choć to, czy bym zagrał, zależałoby już od selekcjonera - podkreśla.
I wyznaje: - Muszę jednak powiedzieć, że Josip Juranović godnie zastąpił Szime Vrsaljko. Bardzo mnie to cieszy. Niektórzy wcześniej o nim opowiadali, że tak powiem, różne głupoty. A tymczasem Josip na Euro pokazał, że może grać na naprawdę najwyższym poziomie.
Juranović ewidentnie jest jednym z największych wygranych mistrzostw w ekipie Chorwatów. - On jest przyszłością tej kadry - oświadczył Uremović.
W Chorwacji idzie młodość
Nie wszyscy Chorwaci po Euro 2020 mogą mieć tak dobre nastroje, jak Juranović. Przede wszystkim sam selekcjoner Zlatko Dalić stał się obiektem krytyki ze strony rodzimych mediów. Po tym, jak "Vatreni" nie awansowali do ćwierćfinału i odpadli po spotkaniu z Hiszpanią, atmosfera wokół chorwackiej reprezentacji zrobiła się gorąca. Uremović przekonuje jednak, że jest na czym budować ten zespół, mając w perspektywie mundial w Katarze.
- Nie ma co spuszczać głowy, niebawem są przecież mistrzostwa świata, trzeba się pozytywnie nastawić. W chorwackiej kadrze jest mnóstwo młodych zdolnych graczy. Cieszyłem się, gdy oglądałem występy moich byłych kolegów z chorwackiej młodzieżówki: Luki Ivanuszeca, Josipa Brekalo, Nikoli Vlaszicia - wyliczał. On sam też ma nadzieję na rychły powrót do narodowego zespołu.