Wielka Hiszpania ograna, Polki dokonały cudu. Awans po kapitalnej walce
Polska albo Hiszpania - tylko jedna z tych dwóch reprezentacji mogła awansować do drugiej fazy mistrzostw Europy. I taka była stawka ich meczu w Bazylei, faworytkom z Hiszpanii wystarczał remis. Biało-Czerwone zagrały jednak kapitalnie w obronie, może nawet najlepiej w pięcioletniej kadencji Arne Senstada. Wywalczyły przewagę w pierwszej połowie, zdołały ją utrzymać do końca. Wygrały 26:23. W czwartek w Debreczynie Polska zagra w drugiej fazie, prawdopodobnie ze Szwecją.
Polki i Hiszpanki miały ponad siedem miesięcy, by przygotować się do tego jednego najważniejszego spotkania. Już po losowaniu było najbardziej prawdopodobne, że to między tymi zespołami rozstrzygnie się kwestia awansu z grupy C do dalszej fazy mistrzostw Europy. Co tu dużo ukrywać: Francja wydawała się być poza zasięgiem, Portugalia zaś - nieco jednak słabsza.
Hiszpanki z Portugalią wygrały sześcioma bramkami, ale dopiero w ostatnich 10 minutach były znacznie lepsze. My z tą drużyną się dwa dni temu męczyliśmy, udało się wygrać jednym trafieniem. Mistrzynie świata z Francji Polskę zaś zdemolowały w kwadrans, a Hiszpanki toczyły z nimi wyrównany bój. Gdyby wygrały, dziś nasz zespół byłby w skrajnie trudnej sytuacji, musiałby wygrać siedmioma trafieniami. Francja jednak się obroniła, o drugiej decyzji w hali św. Jakuba w Bazylei decydował więc bój Polski z Hiszpanią.
I o ile Hiszpania w tym turnieju prezentowała się lepiej, to dziś nie miało to żadnego znaczenia. Gdy gra się mecz o wszystko, do gry wchodzą też nerwy. I z tymi rywalki, faworytki, musiały się też zmagać.
Polska - Hiszpania w Bazyleli w meczu o pozostanie w mistrzostwach Europy. Biało-Czerwone musiały to wygrać
Polska zaskoczyła Hiszpanię, trener Arne Senstad zaryzykował, postawił w ataku na grę na dwie obrotowe, wycofał bramkarkę. I tym samym zdezorganizował defensywę Hiszpanii, Marlena Urbańska i Aleksandra Olek robiły jednak sporo zamieszania na linii szóstego metra. Początek nie był udany, Hiszpanki odskoczyły na 3:1, miały też po chwili rzut kary, który obroniła Adrianna Płaczek. A później zaczął się koncert Biało-Czerwonych.
Nasz zespół kapitalnie bronił, nie wyskakiwał, a rewelacyjne w meczu z Francją Danila So Delgado była zatrzymywana przez blok lub bramkarkę. Polki walczyły, przesuwały, wyrywały piłkę, ale do 28. minuty robiły to czysto. W ataku zaś były skuteczniejsze od rywalek. Indywidualna akcja Magdaleny Drażyk dała Polkom w 12. minucie prowadzenie 5:4, pięć minut później Marlena Urbańska podwyższyła już na 8:5.
Hiszpański szkoleniowiec Ambros Martin poprosił o przerwę, widział już, co się dzieje. A działo się tyle, że za chwilę Karolina Kochaniak-Sala poprawiła na 9:5. Nie zawodziły też skrzydłowe, Magda Balsam i Daria Michalak miały stuproentową skuteczność. I jeszcze na niespełna trzy minuty przed przerwą było 13:9 dla Polek. Wtedy zaczęły się kłopoty.
Spowodowała je niepotrzebna interwencja Pauliny Uścinowicz, która przy próbie bloku trafiła w okolice szyi rzucającą Ester Somazę. Mołdawscy sędziowie obejrzeli tę sytuację na monitorze, później pokazali Polce czerwoną kartkę. Podwójnie bolesną, bo to przecież jedna z liderek środka naszej defensywy. Za chwilę zaś złej zmiany dokonała Olek - Polki musiały przez ponad minutę bronić się w czwórkę. Po pierwszej połowie prowadziły 14:12, drugą zaczynały zaś rywalki, wciąż grające w przewadze.
Nerwowy początek Polek w drugiej połowie, Hiszpanki złapały kontakt. A później znów biało-czerwony koncert
I ta druga połowa zaczęła się źle, wręcz fatalnie. Hiszpanki zdobyły kontaktowe trafienie, za chwilę karę otrzymała Monika Kobylińska, a karnego zmarnowała Drażyk. Na szczęście dla Polek, Hiszpanki też przegrywały z nerwami. Naszą niemoc przerwała dopiero Aleksandra Rosiak.
Polki wróciły do świetnej gry w defensywie, ona była podstawą w pierwszej połowie do uzyskania przewagi. Przez siedem minut rywalki nie były w stanie trafić, Biało-Czerwone zaś przedzierały się przez ich defensywę nawet w osłabieniu, po kolejnej karze. I Rosiak przywróciła cztery bramki zaliczki - 17:13.
Polki napędzały się każdą kolejną akcją w obronie, każdą udaną interwencją Barbary Zimy. Przy 18:14 Senstad poprosił o przerwę, jego zawodniczkom zostało jeszcze 25 sekund gry w przewadze. I zagrały kapitalnie, Kobylińska trafiła, a w kolejnej akcji - Kochaniak-Sala. Było 20:14, kwadrans do końca. Sytuacja dla Polek komfortowa.
A Hiszpanki tym razem miały nie siedmio-, a ponad ośmiominutową serię bez gola, drugą tak długą po przerwie.
Tyle że każda seria ma swój koniec, a na dodatek - i Polki dopadła niemoc. Hiszpanki zdobyły dwie bramki, Daria Michalak dostała karę, szczęście w nieszczęściu, że rywalki nie trafiały przez całe boisko do pustej bramki. Niemniej na 10 minut przed końcem było już tylko 20:17.
Polki odskoczyły jeszcze na pięć bramek, ale w niespełna dwie minuty aż trzy dostały kary dwóch minut! To był najtrudniejszy moment w tym spotkaniu, by na niespełna sześć minut przed końcem nie stracić swojej zaliczki.
Hiszpanki jednak im pomogły, popełniały kuriozalne błędy. Sędziowie co chwilę karali Polki (łącznie 18 minut kar, przy 2 minutach Hiszpanii), ale i to naszym nie zaszkodziło. Rosiak, a później Balsam dały znów przewagę czterech bramek Hiszpanki broniły na całym boisku, doszły do wyniku 23:25. I na tym poprzestały.
Polska - Hiszpania 26:23 (14:12)
Polska: Wdowiak (0/3 - 0 proc.), Płaczek (1/2 - 50 proc.), Zima (5/19 - 26 proc.) - Rosiak 6, Kobylińska 5, Balsam 5, Michalak 3, Kochaniak-Sala 3, Drażyk 2, Olek 1, Urbańska 1, Matuszczyk, Uścinowicz, Nosek, Nocuń, Górna.
Kary: 18 minut. Rzuty karne: 0/1.
Hiszpania: Wiggins 1 (6/26 - 23 proc.), Morales (1/7 - 14 proc) - Vegue I Pena 6, Erauskin 6, Somaza 3, Arroyo 2, Campos 1, Arcos 1, So Delgado 1, Perez 1, Prieto 1, Gutierrez, Gassama, Alvarez, Tchaptchet, Agullo.
Kary: 2 minuty. Rzuty karne: 4/5.
Runda eliminacyjna
02.12.2024
18:00
Składy drużyn
- 35' 37' 39' 52' 53' 54' 58'
- 18' 43'
- 12' 16'
- 8' 28' 30' 36' 41'
- 29'
- 4' 9' 25'
- 14' 19' 24' 58'
- 10'
- 17'
- 14'
- 30' 56'
- 18'
- 58'
- 24' 28' 31'
- 46'
- 1'
- 3' 10' 49' 54' 58'
- 4' 23' 30' 38' 51' 59' 59'
- 20'