Faworytem spotkania pozostawała Bologna, mająca w swych szeregach jednego z najlepszych bramkarzy Serie A. Tym razem mierzyła się z drużyną, która trafia do siatki sporadycznie i nieregularnie. Rezultat 2:3 stanowi niespodziankę sporego kalibru. Gospodarze objęli prowadzenie w 20. minucie za sprawą Benjamina Domingueza. Rywale odpowiedzieli jednak podwójnym uderzeniem w końcówce pierwszej odsłony. Wyrównał Amin Sarr, a tuż przed przerwą drugi cios zadał najlepszy strzelec ekipy z Werony - Casper Tengstedt. Polski trener poprowadził rewelację Serie A. Absolutny debiut Sabotaż w ekipie Skorupskiego. Najpierw czerwona kartka, potem gol samobójczy Sytuacja zespołu z Bolonii zrobiła się arcytrudna, gdy w 51. minucie z boiska po czerwonej kartce wyleciał Tommaso Pobega. Hellas nie radził sobie jednak z grą w przewadze i stracił drugiego gola. Ponownie na listę strzelców wpisał się Dominguez. Uczestnik bieżącej edycji Ligi Mistrzów nie poszedł za ciosem. Na domiar złego nie utrzymał nawet remisu. W 88. minucie samobójcze trafienie zaliczył bowiem Santiago Castro, kierując piłkę do bramki Polaka klatką piersiową - po kąśliwym rzucie wolnym Ondreja Dudy. W ekipie zwycięzców Paweł Dawidowicz grał do 59. minuty. Kacper Urbański, klubowy partner Skorupskiego, cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Bramkarz reprezentacji Polski skapitulował trzykrotnie w jednym meczu Serie A dopiero po raz drugi w tym sezonie i pierwszy raz na swoim stadionie. Poprzednim razem równie nieudany występ przytrafił mu się w sierpniu. W drugiej kolejce Bologna uległa w gościnie 0:3 Napoli.