Przegląd piłkarskich żartów primaaprilisowych zaczynamy od aktualnego lidera tabeli PKO BP Ekstraklasy i mistrza Polski, Legii Warszawa. Ostatnim sezonem, w którym "Wojskowi" mistrzostwa nie zdobyli były rozgrywki 2018/19. Wówczas przez większość sezonu drużynę prowadził portugalski szkoleniowiec, Ricardo Sa Pinto, którego kadencja była równie długim, co nieśmiesznym (przynajmniej dla fanów Legii) primaaprilisowym żartem. 1 kwietnia 2019 r. umowa o pracę Sa Pinto została wreszcie rozwiązana, a z tytułu mistrza Polski cieszono się po raz pierwszy w Gliwicach. Piast dopiero niedawno na stałe doszlusował do ligowej czołówki. Na początku tej drogi dyrektorem sportowym w tym klubie został były sekretarz generalny PZPN, zasłużony działacz Zdzisław Kręcina. 1 kwietnia 2014 r., jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że wiceprezesem Piasta zostanie Grzegorz Lato, ledwie dwa lata wcześniej szef piłkarskiej centrali. Lato pracy w Gliwicach nie podjął, a szkoda, bo może z nim u steru Piast sięgnąłby wcześniej ligowych szczytów. Grzegorz Lato najbardziej kojarzy się ze Stalą Mielec, która obecnie desperacko walczy o uratowanie ligowego bytu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. "Górali" już po raz drugi w karierze prowadzi trener Robert Kasperczyk. Poprzednio w latach 2009-12, to wtedy pierwszego kwietnia podano wiadomość, że Kasperczyk rolę trenera Podbeskidzia będzie łączył z grą w hokeja w Unii Oświęcim. Niesłychanie silną sekcję hokejową posiada Cracovia, która aktualnie w play-off o mistrzostwo Polski rywalizuje właśnie z GKS Jastrzębie. W piłce nożnej zawodnikom z ulicy Kałuży idzie obecnie gorzej, mają jednak wciąż szansę obronić zdobyty po 72 (!) latach przerwy Puchar Polski. Nie jest do końca jasna relacja między wiceprezesem klubu ds. sportowych i trenerem, obie te funkcje pełni Michał Probierz. Jego konferencje prasowe wielokrotnie przeradzały się w happening, nie wiemy, czy taki był zamiar prezesa-trenera. Dokładnie dekadę temu, kibiców "Pasów" zelektryzowała primaprilisowa wiadomość, że karierę piłkarską w ich klubie wznowi wychowanek Tomasz Rząsa. Obecnie na takie rozwiązanie nie pogniewaliby się kibice Lecha Poznań, którzy nie najwyżej oceniają pracę Rząsy w rolę dyrektora sportowego. Do śmiechu nie było kibicom "Kolejorza", gdy 1 kwietnia 2015 r. przegrał 1-3 w półfinale Pucharu Polski z Błękitnymi Stargard. W to było uwierzyć trudniej niż we wcześniejszą o kilka lat informację, że rzecznikiem Lecha zostanie były napastnik tego klubu, Piotr Reiss. - Lechowi się nie odmawia - skwitował krótko popularny "Reksio" na antenie klubowej telewizji 1 kwietnia 2013 r. Rok później, podczas wyborów do europarlamentu, Lech TV proponowała głosowanie na kandydata, który: "chce legalizacji niebieskich rac, niebieskiego piwa, a także zniesienia band reklamowych ze stadionu, by zawodnicy nie musieli sami torować drogi karetce zmierzającej po zawodnika".