Nagła afera po meczu z Polski z Portugalią. Polski fotograf "okradziony" przez gracza Chelsea
Reprezentacja Polski w październiku gościła w Warszawie na PGE Narodowym Portugalię. Goście wyjechali ze stolicy naszego kraju z praktycznie wyłącznie samymi dobrymi wspomnieniami, bo nie dali naszemu zespołowi szans. O tym spotkaniu już dawno wszyscy zapomnieli i nagle wybuchła na Twitterze afera związana ze zdjęciem, które skradł polskiemu fotografowi Renato Veiga piłkarz Chelsea.
Reprezentacja Polski niestety zakończyła rywalizację w dywizji A Ligi Narodów niepowodzeniem. Zespół prowadzony przez Michała Probierza bowiem musi zapomnieć o nieudanym trzymiesięcznym okresie walki o punkty w tych rozgrywkach.
Cała rywalizacja zakończyła się niestety spadkiem do dywizji B, w której teoretycznie rywale powinni być nieco łatwiejsi. Bardzo wydatnie do spadku Polski przyczyniła się Portugalia, która na tle Biało-Czerwonych była zespołem kilka klas lepszych.
Polak "okradziony". Sprawcą piłkarz Chelsea
Najpierw zespół prowadzony przez Roberto Martineza przyjechał do Warszawy i odarł naszą kadrę z marzeń, strzelając trzy gole, a potem jeszcze gorzej było w Portugalii, bo tam Marcin Bułka piłkę z siatki wyciągał aż pięciokrotnie.
Już dawno wszyscy o tych rozgrywkach zdążyli zapomnieć. Niespodziewanie jednak wybuchła internetowa afera, której głównym bohaterem jest środkowy obrońca Chelsea Renato Veiga. Portugalczyk bowiem skradł zdjęcie z Instagrama polskiego fotografa Alana Kosińskiego i w żaden sposób nie oznaczył autora.
W związku z tym na Twitterze pojawił się wpis, w którym Alan szuka kogoś, kto pomoże mu w tej sprawie. "Hej X'ie (dawniej Twitter przyp. red.), czy ktoś kiedyś mierzył się z wyegzekwowaniem praw autorskich? Niestety zawodnik Chelsea skorzystał z mojego zdjęcia i nie odpowiada na próby kontaktu" - napisał nasz fotograf. Post wyświetliło już 70 tysięcy osób i ta liczba regularnie wzrasta.