Marciniak na celowniku. Cios nadszedł prosto z Niemiec. Koniec roku, nagle lecą gromy
Szymon Marciniak ma za sobą nieco gorszy rok, niż ten poprzedni. Polak nie wygrał nawet plebiscytu, który w ostatnich dwóch latach padał jego łupem. Nasz arbiter na koniec tego 2024 roku dostał kolejny cios, który tym razem nadszedł prosto z Niemiec, a konkretnie cenionego tytułu, którym jest "Bild". Nasz arbiter "wygrał" niechlubne głosowanie, z czego z pewnością dumny nie będzie.
Szymon Marciniak przez dwa poprzednie lata był niekwestionowanym liderem pośród arbitrów z całego świata. W 2022 roku przypieczętował ten umowny tytuł poprowadzeniem finału mistrzostw świata w Katarze. To właśnie Polak był rozjemcą meczu, który na stałe zapisał się na kartach historii piłki nożnej. Co więcej, spotkanie, które doprowadziło Argentynę do zdobycia tytułu najlepszej reprezentacji globu, nasz arbiter poprowadził w sposób wręcz wzorowy.
Później, w tym samym sezonie Polak dostał do sędziowania także finał Ligi Mistrzów, co w historii nie zdarzało się zbyt często. Pasmo sukcesów dwukrotnie koronowane było przez Międzynarodową Federację Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS). Wybierający uznawali naszego sędziego za tego najlepszego arbitra świata za 2023 i 2022 rok. Marciniak dwukrotnie wyprzedzał Francuza Clementa Turpina, ale także Włocha Daniele Orsato, który już karierę zakończył.
Marciniak znów na językach. Polak w ogniu krytyki Niemców
Za 2024 rok Marciniak nie tylko nie wygrał, ale wręcz znalazł się poza czołową piątką. Arbiter z Płocka zajął dopiero siódme miejsce. Zdaje się, że wpływ na to mogły mieć pewne błędy, które pojawiły się w ważnych meczach końcówki poprzedniego sezonu.
Niemcy wyraźnie nie zapomnieli Polakowi jego występu w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów między Realem Madryt i Bayernem Monachium. "Królewscy" prowadzili 2:1, w doliczonym czasie gry piłka poleciała w pole karne gospodarzy, Marciniak odgwizdał spalonego, który jeśli był, to bardzo minimalny. Po tamtym spotkaniu na Marciniaka spadły gromy, niektórzy pisali nawet o wypaczeniu wyniku. Z pewnością jednak można stwierdzić, że sama decyzja o odgwizdaniu pozycji spalonej, była błędna.
Kibice Bayernu Monachium wyraźnie nie zapomnieli naszemu arbitrowi tej wpadki. Dziennik "Bild" ogłosił bowiem głosowanie na najbardziej rozczarowujące wydarzenie całego roku. Tę niechlubną kategorię wygrał właśnie Szymon Marciniak z tamtym "występem". Na to wydarzenie swój głos oddało aż 35 procent czytelników. "Sędzia Szymon Marciniak (43/Polska) zagwizdał zbyt wcześnie w doliczonym czasie gry przed atakiem Bayernu z powodu rzekomego spalonego, pozbawiając tym samym realnej szansy na wyrównanie" - czytamy w uzasadnieniu.