Kluczowa decyzja sędziego. Co tam się stało? Polak zabrał głos
Wyjazd reprezentacji Polski do Porto zakończył się w sposób niezwykle bolesny, a porażka 1:5 stanowi dla naszej kadry ogromny cios. Zwłaszcza, że w pierwszej połowie nic nie zwiastowało tak efektownego zwycięstwa Portugalii. Obronę "Biało-Czerwonych" podłamała jednak najpierw bramka na 1:0 strzelona przez Rafaela Leao, a później także rzut karny, wykorzystany przez Cristiano Ronaldo. Sędzia podyktował "jedenastkę" po zagraniu ręką Jakuba Kiwiora. Czy był to słuszny werdykt? Głos w tej sprawie zabrał po meczu nasz obrońca.
Piątkowy mecz z Portugalią - choć zakończony totalną klęską - miał dwa oblicza. Gra naszej kadry w pierwszej połowie napawała sporym optymizmem. Ba, być może było to najlepsze 45 minut w wykonaniu "Biało-Czerwonych" pod wodzą trenera Michała Probierza, przynajmniej w starciach z wielkimi rywalami.
Druga odsłona przyniosła jednak dominację Portugalii, a później grad goli, strzelanych głównie przez Portugalczyków, którzy wygrali 5:1. Co sprawiło, że scenariusz spotkania na Estadio do Dragao przybrał tak niespodziewany obrót?
Pierwsza połowa wyglądała bardzo dobrze. Sami nie wiemy, co się potem stało. Przestaliśmy grać w piłkę. Nisko broniliśmy. Mamy niecałe trzy dni, by porozmawiać o tym, wyeliminować błędy i spróbować grać ze Szkocją tak, jak dziś w pierwszej połowie
~ powiedział po meczu Jakub Kiwior
I dodał: - Na pewno po przerwie Portugalczycy wyszli na nas wyżej. I zmusili nas do tego, żebyśmy przy wznowieniu gry od naszej bramki grali dłuższym podaniem.
Portugalia - Polska. Jakub Kiwior zabrał głos w sprawie rzutu karnego
Defensor Arsenalu znalazł się na moment w centrum uwagi w 72. minucie, po tym jak sędzia Donatas Rumsas odgwizdał rzut karny za jego zagranie ręką. Na moment, bo później wzrok wszystkich skierowany był w stronę Cristiano Ronaldo, który sprytnym strzałem z 11 metrów pokonał Marcina Bułkę. Jak nasz reprezentant widział całą sytuację?
- Nie wiem, gdzie miałem wówczas tę rękę. Wydawało mi się, że miałem ją przy ciele. A piłka mogła po niej "smyrnąć". Wiadomo, jako obrońca chcesz zablokować strzał. Chcesz zrobić wszystko, żeby bronić własnej bramki. Niefartownie piłka otarła o moją rękę. Nie oglądałem jeszcze tej sytuacji - powiedział 24-latek.
A co wobec dotkliwej porażki usłyszeli po meczu od selekcjonera Michała Probierza nasi piłkarze? - Na pewno, żeby podnieść głowy do góry. Mamy przed sobą jeszcze jeden mecz. Będziemy walczyli ze Szkocją, żeby wywalczyć trzy punkty i wygrali mecz, który jest dla nas bardzo ważny - wyjawił lakonicznie Jakub Kiwior.