Victor Vazquez: Nie możemy pozwolić, żeby Śląsk nas zaskoczył
Asystent trenera Club Brugge Philippe Clement przyznał po losowaniu par trzeciej rundy piłkarskiej Ligi Europejskiej, w której belgijski zespół zmierzy się prawdopodobnie ze Śląskiem Wrocław, że na razie członkowie sztabu nic nie wiedzą o polskiej drużynie.
Wrocławianie w pierwszym meczu drugiej rundy rozgromili Rudar Pljevlja 4-0 i wydaje się, że rewanż 25 lipca w Czarnogórze jest już tylko formalnością.
"W tej chwili nie wiemy o Śląsku nic. Najbliższy czas spędzimy na zbieraniu informacji, a poza tym z pewnością wyślemy obserwatora do Podgoricy. Fakt, że pierwszy mecz rozegramy na wyjeździe, przemawia na naszą korzyść. Być może wszystko rozstrzygnie się już we Wrocławiu" - ocenił Clement.
Jak zaznaczył, nie dopuszcza myśli o porażce. "Nasz cel jest jasny: czy przyjdzie nam to w męczarniach, czy na luzie, musimy przejść tę rundę. Awans do fazy grupowej LE jest jednym z naszych głównych celów na nadchodzący sezon" - przyznał.
Pomocnik trzeciej drużyny belgijskiej ekstraklasy w sezonie 2012/13 Hiszpan Victor Vazquez nie krył z kolei, że drużyna z Wrocławia będzie na pewno trudniejszym rywalem niż Pljevlja.
"Po wyniku starcia obu drużyn widać wyraźnie, kto jest lepszy. Nie możemy pozwolić, żeby wrocławianie nas zaskoczyli za dwa tygodnie" - powiedział wychowanek Barcelony.
Vazquez nie ukrywał również, że najlepiej byłoby przesądzić o awansie już w pierwszym meczu.
"Dobry rezultat w Polsce byłby bardzo cenny. Czekają nas pierwsze spotkania ligowe, które zawsze wiążą się ze stresem, więc mamy nadzieję stracić w rewanżu jak najmniej energii" - powiedział 26-letni piłkarz.
Mecz we Wrocławiu zaplanowano na 1 sierpnia, rewanż w Belgii odbędzie się tydzień później.