- Chciałbym, byśmy częściej byli w takich nastrojach, jak po dzisiejszym meczu - cieszył się Petković. - W tej edycji Ligi Europejskiej wygraliśmy po raz pierwszy na obcym stadionie, więc tym bardziej jesteśmy zadowoleni. Czeka nas jeszcze pojedynek z Trabzonsporem, którego stawką będzie pierwsze miejsce w grupie, ale by wygrać, musimy zaprezentować się jeszcze lepiej niż w Warszawie - przyznał. W dobrych humorach byli także podopieczni Petkovicia. Trudno im się dziwić. Rzymianie byli zdecydowanie lepszym zespołem od Legii w zasłużenie wygrali. - W dzisiejszym meczu najważniejszy był awans do kolejnej rundy. Rozegraliśmy dobre spotkanie, byliśmy lepszym zespołem od Legii. Cieszę się ze zdobytej bramki. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem i doświadczenie zbierane na międzynarodowej arenie są bardzo istotne. Przede mną jeszcze dużo pracy. Jestem w jednej drużynie z takimi wielkimi piłkarzami jak Klose i Hernanes, więc mam od kogo się uczyć. Czy dzisiejszą bramką wywalczyłem sobie miejsce w składzie na potyczkę z Napoli? Przekonamy się o tym wkrótce - stwierdził strzelec pierwszego gola Brayan Perea. - Potrzebowaliśmy takiego meczu, w którym dominowalibyśmy przez cały czas. To było bardzo dobre spotkanie. Nie pozostawiliśmy wątpliwości, kto jest lepszy. Bardzo pomógł nam szybko strzelony gol. Cieszę się, że coraz lepiej w Lazio radzą sobie przedstawiciele młodego pokolenia. To oni są przyszłością tego klubu. Awans do 1/16 finału już mamy. Teraz musimy skupić się na spotkaniu z Napoli. Gramy w wielkim zespole, do tej pory traciliśmy sporo bramek i czas, aby to poprawić. W 13 spotkaniach zdobyliśmy zaledwie 17 punktów. To mało jak na taki klub, dlatego musimy pokonać Napoli - powiedział Lorik Cana. Lazio już przed przyjazdem do Warszawy było jedną nogą w kolejnej rundzie rywalizacji, a trener Vladimir Petković tradycyjnie już w tych rozgrywkach dał szansę rezerwowym. W przeciwieństwie do Jana Urbana, który posłał w bój najsilniejszą obecnie jedenastkę. Zespół, który na polskim podwórku nie ma sobie równych, w międzynarodowej rywalizacji razi nieporadnością i jest tłem dla rywali. Plany podboju Europy w tym sezonie skończyły się blamażem. Mecz z Lazio był dziewiątym z rzędu, łącznie z kwalifikacjami Ligi Mistrzów, którego warszawianie nie wygrali. Wyniki w fazie grupowej LM mówią same za siebie: 0-1, 0-1, 0-2, 0-2, 0-2. Dlaczego Legia gra tak słabo w LE? Dyskutuj! Grupa J Ligi Europejskiej - zobacz szczegóły