Puste trybuny największym zmartwieniem trenera Legii
Legia Warszawa w czwartkowym meczu Ligi Europejskiej z Apollonem Limassol będzie musiała sobie radzić bez kilku podstawowych piłkarzy. Nie to jednak najbardziej martwi trenera Jana Urbana, a fakt, że spotkanie zostanie rozegrane przy pustych trybunach.
Legia ma problemy kadrowe w każdej formacji. Urazy leczą: bramkarz Dusan Kuciak, obrońca Dossa Junior, pomocnik Jakub Kosecki i napastnik Marek Saganowski. Urbanowi nie spędza to jednak snu z powiek.
- Już wcześniej spotykaliśmy się z sytuacjami, gdy trzeba było zastąpić kilku piłkarzy i nie mieliśmy z tym problemów. Nie myślimy specjalnie o tym. Wierzę, że ci którzy zagrają, spiszą się bardzo dobrze - podkreślił szkoleniowiec.
Znacznie bardziej martwi go brak wsparcia kibiców. UEFA zamknęła stadion na mecz z Apollonem z powodu niewłaściwego zachowania (m.in. wywieszanie flag z symbolami rasistowskimi oraz odpalanie materiałów pirotechnicznych) sympatyków Legii przy okazji spotkań eliminacji Ligi Mistrzów.
- Szkoda, przykro, nie wiadomo nawet jakich słów użyć. To na pewno korzyść dla Apollonu, bo nie będą musieli sobie radzić z presją kibiców. Ciekaw jestem, jak to wszystko będzie wyglądało, jak brak publiczności wpłynie mentalnie na obie drużyny, ponieważ to będzie wyglądało niemal jak sparing. Nie zdarzyło mi się wcześniej grać przy pustych trybunach w europejskich pucharach - przyznał Urban.
W pierwszej kolejce LE Legia uległa na wyjeździe Lazio Rzym 0-1. Natomiast Apollon na własnym stadionie przegrał z Trabzonsporem 1-2.
- Teoretycznie Apollon jest najsłabszym rywalem, jednak trzeba pamiętać, że w fazie grupowej nie ma słabych drużyn. To nie przypadek, że w kwalifikacjach uporali się z czwartą drużyną ligi francuskiej (OGC Nice - PAP). Dlatego nikogo nie zamierzamy lekceważyć - ocenił trener.
- Zawodnicy śledzą poczynania rywali na bieżąco, więc nie musiałem im specjalnie przedstawiać Apollonu. To mistrz kraju z 2006 roku, a prawda jest taka, że drużyny z Cypru w ostatnich latach radzą sobie w europejskich pucharach znacznie lepiej niż polskie - dodał.
Poprzednio w Lidze Europejskiej Legia rywalizowała w sezonie 2011/12. Wtedy udało jej się awansować do 1/16 finału. W grupie C z trzema zwycięstwami i trzema porażkami zajęła drugie miejsce, za PSV Eindhoven. Na kolejnych lokatach znalazły się drużyny Hapoelu Tel Awiw i Rapidu Bukareszt.
- Teraz mamy grupę dużo mocniejszą. Mówimy jednak, że chcemy awansować do kolejnej rundy, więc musimy ten mecz wygrać. Trzeba znaleźć słabe strony przeciwnika i go wypunktować. Jestem optymistą i wierzę, że nam się uda - powiedział pomocnik Legii Miroslav Radović.
- Jeśli sytuacja się powtórzy i tak jak wtedy PSV, teraz naszą grupę zdominuje Lazio, to rzeczywiście trzy zwycięstwa mogą wystarczyć do awansu. My musimy jednak przede wszystkim patrzeć na siebie i po prostu jutro wygrać - dodał Urban.
Początek czwartkowego meczu o godzinie 19.
INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczu
Relację na żywo można też śledzić na urządzeniach mobilnych