Maciej Skorża: Zastrzyk świeżej krwi byłby dla nas bezcenny
- Zastrzyk świeżej krwi byłby dla nas bezcenny i na to właśnie liczę - skomentował ewentualny transfer Macieja Gajosa do "Kolejorza" trener Maciej Skorża. Szkoleniowiec mistrza Polski liczy też na awans do fazy grupowej oraz... pozostanie Karola Linetty'ego.
Ostatnie dni sierpnia są w Lechu Poznań niezwykle ciekawe. Być może jeszcze w tym tygodniu drużynę z Poznania opuści Karol Linetty, którego chce pozyskać Club Brugge. Belgowie przesłali swoją ofertę do Poznania, ale nie była ona satysfakcjonująca dla "Kolejorza". Jeśli ją zmienią, młody reprezentant Polski przeniesie się do Belgii. Wówczas do Lecha powinien trafić Maciej Gajos z Jagiellonii, którego sprawa przenosin jest bliska finalizacji. Skorża liczy jednak, że w jego drużynie znajdzie się miejsce i dla Linetty'ego i dla nowego piłkarza. - Mam nadzieję, że Karol zostanie z nami i wybierze grę z drużyną w Europie przez całą jesień - stwierdził.
Tę grę w Europie zapewni Lechowi dobry wynik w Szekesfehervarze, a tym może być nawet dwubramkowa porażka. Lech rozegrał w tym roku już 13 spotkań, a jeśli awansuje do fazy grupowej i pokona w 1/8 finału Pucharu Polski Ruch Chorzów, to czekają go jeszcze 24 pojedynki niemal do świąt Bożego Narodzenia. Inaczej mówiąc - trener Lecha wziął udział już w 26 konferencjach prasowych, a może go czekać blisko 50 kolejnych (Skorża pojawia się przed każdym spotkaniem i po nim).
- Dla mnie te konferencje są pasjonującym wydarzeniem, nie mam z tym problemów - śmiał się. A na poważnie już dodał: - Nie wiem, czy drużyna sobie poradzi, ale tym zajmiemy się już po ewentualnym awansie.
Problemem Lecha jest to, że nie potrafi poradzić sobie z połączeniem rywalizacji w Europie z tą w kraju. Efektem jest trzecie miejsce od końca w Ekstraklasie z aż czterema porażkami w sześciu spotkaniach. - Jesteśmy jedno spotkanie od celu, a tym był awans do fazy grupowej. Do tej pory wszystkie decyzje personalne były podporządkowane pucharom. Na taki wynik w lidze wpływ ma kilka przyczyn, ale nie chcę o tym mówić właśnie teraz, przed spotkaniem z Videotonem, bo jest ono dla nas ważne. Videotonowi należy się szacunek, bo to dobra drużyna, a jakie jest nasze nastawienie? Mogę powiedzieć tak: oszczędzaliśmy niektórych graczy w meczu z Piastem, by w czwartek mieć wszystkich gotowych do gry.
Lech Poznań w Szekesfehervar. Galeria
Skorża nie był jeszcze w sytuacji, by w europejskich pucharach jako trener bronił trzybramkowej zaliczki z pierwszego spotkania. Za to dzisiaj minęło siedem lat od prestiżowego zwycięstwa prowadzonej przez Skorżę Wisły Kraków nad FC Barcelona w eliminacjach do Ligi Mistrzów. - To miła data i cieszę się, że ostatnia konfrontacja polskiej drużyny z tą drużyną w meczu o stawkę zakończyła się zwycięstwem. Ciekawe, jak długo będziemy czekali na kolejne - przyznaje szkoleniowiec. Jeśli Lech obroni zaliczkę z Poznania, to na Barcelonę nie wpadnie, ale rywali w fazie grupowej może mieć bardzo atrakcyjnych, np. Borussię Dortmund z pierwszego koszyka czy FC Liverpool z drugiego.
Na Węgry Lech przyleciał niemal w tym samym składzie, w jakim ostatnio grał przeciwko Piastowi. Dołączył tylko Dariusz Dudka (w lidze pauzował za czerwoną kartkę) i dwaj młodzi zawodnicy - Krystian Sanocki oraz napastnik Piotr Kurbiel. Znów nie ma Linetty'ego, który w sobotę miał problemy zdrowotne, a teraz pauzuje za żółte kartki. Możliwe, że w Lechu już nie zagra.
Początek spotkania Videotonu z Lechem - w czwartek o godz. 19.