Liga Europejska: sąd w Lizbonie uniewinnił kierowcę autokaru kibiców Legii
Sąd w Lizbonie uniewinnił kierowcę autokaru, który przewożąc w lutym 2012 r. kibiców Legii Warszawa doprowadził w centrum miasta do poważnej kolizji po meczu polskiej drużyny ze Sportingiem w 1/16 finału piłkarskiej Ligi Europejskiej.
W efekcie wypadku zginął kierowca auta osobowego, a czterech Polaków odniosło lekkie obrażenia. Jak poinformowała w werdykcie sędzia, prowadzący pojazd z polskimi kibicami nieświadomie doprowadził do czołowego zderzenia z samochodem osobowym, które nastąpiło przy Avenidzie Fontes Pereira do Melo 24 lutego 2012 r. kilka minut po północy.
Przypomniała, że do kolizji, w której śmiertelne w skutkach obrażenia poniósł kierowca innego auta, doszło z uwagi na dwukrotne przekroczenie przepisów przez kierowcę fanów Legii. Dodała jednak, że wypadek nastąpił nie z jego winy.
- Oskarżony wykonywał jedynie polecenia funkcjonariuszy policji, którzy towarzyszyli kolumnie autobusów z polskimi kibicami. Kierowca pojazdu, który brał udział w wypadku był prowadzony przez drogówkę. To jest najważniejszy aspekt tej sprawy - powiedziała sędzia.
Wyjaśniła, że uniewinnienie kierowcy, jedynego oskarżonego w tym procesie, jest konsekwencją oceny kontekstu w jakim nastąpił wypadek.
- Kierowca autokaru przewożącego Polaków wiedział, że bierze udział w policyjnej operacji, a kontrolę nad trasą sprawują funkcjonariusze drogówki, którzy wcześniej nakazali mu, aby nie zatrzymywał się i nie odłączał od kolumny pojazdów - dodała sędzia.
Uniewinniony kierowca prowadził ostatni z czterech autobusów, które odwoziły polskich kibiców na lotnisko po meczu, w którym Sporting Lizbona wygrał z warszawską Legią 1-0.
48-letni kierowca portugalskiej firmy transportowej został oskarżony o nieumyślne doprowadzenie do zabójstwa i dwukrotne złamanie przepisów o ruchu drogowym - jazdę w terenie zabudowanym z prędkością powyżej 55 km na godzinę oraz przejechanie na czerwonym świetle.
Oskarżyciel reprezentujący rodzinę zmarłego żądał ukarania prowadzącego autokar. Twierdził jednak, że kara może być symboliczna z uwagi na fakt, że jego wina jest tylko częściowa, gdyż głównymi sprawcami tragedii byli policjanci eskortujący kolumnę pojazdów.