Liga Europejska: Legia Warszawa - Apollon Limassol 0-1
Legia Warszawa przegrała na własnym stadionie z Apollonem Limassol 0-1 w swoim drugim meczu w grupie J Ligi Europejskiej. Na razie mistrzowie Polski jeszcze nie wywalczyli punktu w tych rozgrywkach.
Czwartkowy mecz odbywał się bez udziału publiczności. UEFA zamknęła stadion Legii na to spotkanie z powodu niewłaściwego zachowania (m.in. wywieszanie flag z symbolami rasistowskimi oraz odpalanie materiałów pirotechnicznych) sympatyków Legii przy okazji spotkań eliminacji Ligi Mistrzów.
Brak kibiców to był największy problem Jana Urbana, trenera Legii, który mniej martwił się kłopotami kadrowymi. Urazy leczą bowiem bramkarz Duszan Kuciak, pomocnik Jakub Kosecki i napastnik Marek Saganowski. W ostatniej chwili zdolny do gry okazał się Dossa Junior, który narzekał na drobne dolegliwości.
Szkoleniowiec gospodarzy mógł więc skorzystać z Portugalczyka występującego w reprezentacji Cypru w starciu z cypryjskim zespołem. Urban zaskoczył natomiast wszystkich wystawiając na lewej obronie wracającego po kontuzji Jakuba Wawrzyniaka, a dobrze radzącego sobie na środku Jakuba Rzeźniczaka przesuwając na prawą obronę.
Legia miała zacząć z impetem, ale tak nie było. Mistrzowie Polski mieli przewagę, umieli szybko odbierać piłkę, ale rzadko po ich akcjach było groźnie pod bramką rywali. Tak jak w siódmej minucie, kiedy Miroslav Radović znalazł podaniem Henrika Ojamę, a Estończyk będąc blokowanym zdołał jeszcze oddać strzał, który zatrzymał się na poprzeczce.
Apollon rzadziej przedostawał się pod pole karne warszawian, ale w 23. minucie dzięki pomocy sędziego mógł objąć prowadzenie. Martin Atkinson uznał, że Wojciech Skaba sfaulował Fotiosa Papoulisa, choć powtórki telewizyjne pokazały, że zawodnik gości sam się przewrócił. Do "jedenastki" podszedł Gaston Sangoy, ale strzelił ponad poprzeczką.
Bardzo aktywny w ekipie Legii był Ojamaa. Estończyk próbował uderzać (tym razem obronił Isli Hidi), a w 33. minucie popisał się dokładnym dośrodkowaniem w kierunku Władimira Dwaliszwilego. Gruzina w ostatniej chwili uprzedził Giorgios Merkis, a gdyby piłka dotarła do napastnika gospodarzy to mógł być nawet gol!
Legia Warszawa - Apollon Limassol 0-1. Galeria
Podopieczni Urbana atakowali, a rywale wyprowadzili zabójczą kontrę. W 56. minucie Michał Żyro stracił piłkę na połowie przeciwnika, przejął ją Papoulis, podał do Roberto, który znalazł podaniem wybiegającego Sangoya. Argentyńczyk zdecydował się na strzał, a piłka po rękach Skaby wpadła do siatki.
Legia rzuciła się do odrabiania strat. W 61. minucie akcję po rzucie rożnym zamykał Tomasz Jodłowiec, jednak przypadkowo trafił piłkę kolanem i Hidi nie miał problemów z interwencją. Chwilę później lewą stroną przedarł się Wawrzyniak, ale jego dośrodkowanie minęło będących w polu karnym Dwaliszwilego i Ojamę.
W 64. minucie indywidualną akcję przeprowadził Radović, podał do Żyry, ten będąc niepilnowanym uderzył ponad poprzeczką. Po chwili młody pomocnik Legii znowu stracił piłkę, dzięki czemu Apollon wyprowadził kolejną groźną kontrę - Papoulis strzelał jednak z ostrego kąta i Skaba sparował piłkę na róg.
Warszawianom nie wychodziło z akcji, nie wyszło też po stałym fragmencie. W 67. minucie Dwaliszwili uprzedził Hidiego po rzucie rożnym, ale jego "główka" była niecelna.
Legioniści atakowali i nadziewali się na kontry po własnych błędach. W 82. minucie piłkę stracił Ivica Vrdoljak, Papoulis zagrał do Roberto, który minął Skabę, ale znalazł się na linii końcowej i mógł tylko wrzucić futbolówkę pod bramkę.
Dwie minuty przed końcem gospodarze mieli świetną okazję do wyrównania. Z lewej strony dośrodkował Radović, a z sześciu metrów strzelał głową rezerwowy Michał Kucharczyk, jednak zrobił to za lekko i Hidi pewnie interweniował.
Potem było już bicie głową w mur. Legia została pierwszym polskim klubem, który przegrał z cypryjskim zespołem na własnym stadionie w europejskich rozgrywkach.
W drugim spotkaniu grupy J Trabzonspor zremisował na własnym stadionie z Lazio Rzym 3-3.
Po meczu powiedzieli:
Tomasz Jodłowiec (obrońca Legii): "Pokazaliśmy dobrą piłkę, tylko zabrakło skuteczności. Przeciwnik po jednym błędzie wyprowadził kontrę, a poza tym praktycznie nie oddał strzału w światło bramki. Brakowało nam kibiców, którzy zawsze nas mobilizują do dobrej gry. Wynik drugiego meczu (Trabzonspor - Lazio Rzym 3-3 - przyp. red) trochę nas ratuje, teraz musimy zrobić wszystko, żeby zdobywać punkty".
Jakub Rzeźniczak (obrońca Legii): "Gdybyśmy wykorzystali dwie sytuacje z tych 15, to teraz inaczej byśmy rozmawiali. Zabrakło nam skuteczności i zimnej krwi pod bramką rywala. To był bardzo ważny mecz, u siebie i z teoretycznie najsłabszym rywalem, ale jeszcze zostały cztery spotkania. Nadal wierzymy w awans.
Legia Warszawa - Apollon Limassol 0-1 (0-0)
Bramka - Gaston Sangoy (56.).
Sędzia: Martin Atkinson (Anglia). Mecz bez udziału publiczności.
Żółte kartki: Wojciech Skaba, Helio Pinto, Dossa Junior, Tomasz Jodłowiec (wszyscy Legia); Georgios Vasiliou (Apollon).
Legia: Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Tomasz Jodłowiec, Dossa Junior, Jakub Wawrzyniak - Henrik Ojamaa (75. Michał Kucharczyk), Ivica Vrdoljak, Helio Pinto (82. Dominik Furman), Miroslac Radović, Michał Żyro (85. Tomasz Brzyski) - Władimir Dwaliszwili.
Apollon: Isli Hidi - David Rojas Mena, Georgos Merkis, Christos Karipidis, Georgios Vasiliou (89. Jose Catala) - Fotis Papoulis, Rachid Hamdani, Camel Meriem, Morcos Gullon, Gaston Sangoy (86. Alexandros Konstantinou) - Roberto.