Legia Warszawa - Zoria Ługańsk 3-2. Awans Legii do fazy grupowej Ligi Europejskiej!
Udało się! Legia Warszawa po raz drugi pokonała Zorię Ługańsk i zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Tym razem wicemistrzowie Polski wygrali 3-2. Gole dla "Wojskowych" strzelali Tomasz Brzyski, Guilherme i Ondrej Duda.
Pomimo wygranej w meczu na wyjeździe rewanż wcale nie okazał się spacerkiem. Zoria potwierdziła, że jest poukładaną drużyną i tak naprawdę nie ma wielkiej różnicy poziomu pomiędzy oboma zespołami.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że legioniści nie będą mieć dużego problemu, aby zameldować się w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Po kwadransie Legia prowadziła 1-0. Tomasz Brzyski tak sprytnie dośrodkował piłkę, że ta niekopnięta przez nikogo wpadła do bramki Ukraińców. Kolejne dwadzieścia minut to okres dobrej gry wicemistrzów Polski. Legioniści choć dominowali na boisku, to nie byli w stanie stworzyć sobie dogodnych sytuacji.
Pierwsza połowa skończyła się remisem. Na parę minut przed gwizdkiem arbitra Ukraińcy mieli rzut wolny. Odległość - 23 metry od bramki Duszana Kuciaka. Do piłki podchodzi Dmitro Chomczenowskyj i precyzyjnym strzałem przy słupku sprawia, że Ukraińcom do awansu brakuje już tylko jednego gola.
Zmiana stron nie wpłynęła na przebieg spotkania. To znów legioniści więcej operowali piłką, ale optycznej przewagi nie udało się przekuć na gole. Aż do 62. minuty. Wówczas Aleksandar Prijović przytomnie wycofał piłkę przed pole karne do Michała Kucharczyka. Skrzydłowy Legii uderzył jednak bardzo źle, na jego szczęście tor lotu piłki przeciął efektownym zagraniem piętą Guilherme i Legia po raz drugi w tym meczu wyszła na prowadzenie.
Spokój miejscowych kibiców szybko został zmącony wyrównaniem Zorii. Legioniści znów dali się zaskoczyć po rzucie wolnym. Tym razem z nieco większej odległości niż w pierwszej połowie. Do piłki podszedł Rusłan Malinowski i choć uderzył futbolówkę z dużą rotacją, to jednak leciała ona w środek bramki. Nie wiadomo tylko, dlaczego nie było tam Kuciaka.
Legia - Zoria 3-2. Galeria
Ostatnie minuty to już nerwowe spoglądanie na zegarek. Legia miała jeszcze jedną dobrą okazję zmarnowaną przez Prijovicia. A Ukraińcy? Widząc, co wyprawiał dziś Kuciak każda piłka lecąca w pole karne podnosiła puls wszystkim fanom na Łazienkowskiej. W tej grupie zapewne był Miroslav Radović. Leczący kontuzje Serb wybrał się do Warszawy, aby zobaczyć w akcji swoich kolegów. A w Warszawie coraz głośniej plotkuje się, że "Rado" niedługo wróci do stolicy.
Końcowe słowo w tym meczu należało do legionistów. Już w ostatniej minucie doliczonego czasu gry wicemistrzowie Polski pognali z kontratakiem. Po szybkiej wymianie podań w polu karnym powalony został Ondrej Duda. Decyzja arbitra nie mogła być inna. Rzut karny dla polskiej drużyny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i ustalił wynik meczu.
Pomimo awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej, w Legii nie wszyscy mieli wesołe miny. Henninga Berga, ale także i Adama Nawałkę, zmartwiła kontuzja, której na początku meczu doznał Michał Pazdan. W 8. minucie obrońca niefortunnie upadł na łokieć i wylądował w szpitalu. Uraz wyglądał paskudnie, a o tym, ile będzie pauzował dowiemy się w piątek.
Krzysztof Oliwa
Legia Warszawa - Zoria Ługańsk 3-2 (1-1)
Bramki: 1-0 Tomasz Brzyski (16.), 1-1 Dmytro Chomczenowski (39.), 2-1 Guilherme (62.), 2-2 Rusłan Malinowski (66.), 3-2 Ondrej Duda (90+5-karny).
Żółte kartki: Legia - Michał Pazdan, Jakub Rzeźniczak, Ondrej Duda; Zoria - Mykyta Kameniuka, Michaił Siwakow, Pyłyp Budkiwski, Jewhen Opanasenko.
Sędzia: Tobias Welz (Niemcy).
Legia Warszawa: Duszan Kuciak - Bartosz Bereszyński, Michał Pazdan (7. Igor Lewczuk), Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski - Guilherme, Tomasz Jodłowiec, Dominik Furman, Michał Kucharczyk - Aleksandar Prijović (90+3. Marek Saganowski), Nemanja Nikolić (66. Ondrej Duda).
Zoria Ługańsk: Mykyta Szewczenko - Jewhen Opanasenko, Michaił Siwakow, Andrij Pylawski (83. Wiaczesław Czeczer), Mykyta Kameniuka - Ołeksandr Karawajew, Artem Hordijenko, Zeljko Ljubenović (87. Dżaba Lipartia), Rusłan Malinowski, Dmytro Chomczenowski (58. Pyłyp Budkiwski) - Iwan Petriak.