FC Brugge liczy na doping kibiców w rewanżu ze Śląskiem
Darmowy wstęp dla posiadaczy karnetów i tanie bilety dla pozostałych kibiców to sposób FC Brugge na zapełnienie trybun stadionu Jana Breydela w czwartkowym rewanżu ze Śląskiem Wrocław w trzeciej rundzie kwalifikacji piłkarskiej Ligi Europejskiej.
Władze belgijskiego klubu tuż po wylosowaniu polskiego rywala rozpoczęły akcję promującą spotkanie w Brugii. Ceny wejściówek ustalono na 10-15 euro, a posiadacze karnetów nie będą musieli kupować dodatkowych biletów.
Otwarty w 1975 roku obiekt, noszący imię jednego z przywódców powstania we Flandrii - Jana Breydela, może obecnie pomieścić prawie 30 tys. kibiców. Ostatnią renowację przeszedł w 1998 roku, przed Euro 2000, podczas którego rozegrano na nim cztery spotkania.
Oprócz zespołu FC Brugge, korzysta z niego inna drużyna ekstraklasy z tego miasta - Cercle Brugge. W czwartek piłkarze nie powinni narzekać na stan murawy, bo - jak zapewnił odpowiadający za nawierzchnię na tym obiekcie Patrick De Mulder - będzie ona równa jak bilardowy stół.
Belgijska ekipa jest dużo bardziej doświadczona na międzynarodowej arenie niż Śląsk. Obecny sezon jest już jej 42. w europejskich pucharach. Wrocławianie uczestniczą w tych rozgrywkach po raz dziewiąty.
W czwartek FC Brugge zagra w pucharach po raz 265. Z 131 dotychczasowych spotkań na własnym stadionie zespół wygrał 85, 20 zremisował i doznał 26 porażek.
Mistrz Polski z sezonu 2011/12 po raz 22. wystąpi w roli gości. Dotychczas odniósł sześć zwycięstw, tyle samo meczów zremisował i dziewięciokrotnie schodził z boiska rywali pokonany.
Arbitrem meczu będzie Czech Miroslav Zelinka. Jego pierwszy gwizdek zabrzmi w czwartek o godz. 20.45.