Napastnik reprezentacji Polski w 35. minucie popisał się precyzyjnym strzałem z linii pola karnego. Dzięki jego trafieniu mistrzowie Holandii wygrali 1-0. Dla niego była to pierwsza bramka od 10 grudnia i pierwszy mecz w podstawowym składzie od kilku tygodni. "W pierwszej chwili po otrzymaniu piłki pomyślałem, aby podać koledze, ale postanowiłem się odwrócić i zobaczyć jak ustawieni są obrońcy i bramkarz. Zobaczyłem, że jest sporo miejsca, więc zdecydowałem się na strzał" - opisał sytuację bramkową Milik. Według niego jednobramkowa zaliczka holenderskiej drużyny nie stawia jej w komfortowej sytuacji. "Ciężko mi powiedzieć, kto ma teraz większe szanse na awans. Z pewnością w drugiej połowie Legia pokazała się z dobrej strony i przed rewanżem musimy być bardzo skupieni. Naprawdę może być bardzo trudno awansować do kolejnej rundy" - ocenił napastnik reprezentacji Polski. W czwartkowym spotkaniu w Amsterdamie nie mogły uczestniczyć zorganizowane grupy kibiców gości. Natomiast rewanż odbędzie się przy pustych trybunach. To efekt kary UEFA za zachowanie fanów Legii w Lokeren. "To będzie dla nas duży plus, bo w każdym meczu Legii, jaki oglądałem, jej kibice byli "12" zawodnikiem. Jednak sami sobie zaszkodzili i teraz to będzie z korzyścią dla nas" - zakończył Milik.