Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szczęsny pod ścianą. Hiszpanie piszą o rywalu Polaka. Nie mają żadnych złudzeń

Wojciech Szczęsny w trakcie 2024 roku zszokował kibiców przynajmniej dwukrotnie. Najpierw, gdy z nienacka zakończył karierę, a później, gdy zdecydował się ją wznowić po propozycji z FC Barcelona. Jak na razie jednak czeka wciąż na debiut, ale wydaje się, że nadejdzie on już niebawem. Wydarzy się to jednak nie z powodu słabszej formy Inakiego Peni. Hiszpanie wychowanka "Blaugrany" oceniają bardzo wysoko.

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny/AFP/AFP

Wojciech Szczęsny jeszcze przed mistrzostwami Europy w Niemczech klarownie zapowiadał, że jego czas w reprezentacji Polski dobiega do końca. Zaczęły się jednak pojawiać próby przekonania bramkarza do kontynuowania swojej kariery w kadrze. Na tym zależało szczególnie Michałowi Probierzowi i Robertowi Lewandowskiemu. Na nic się jednak one zdały. "Szczena" nie uległ presji i zakończył swoje występy w koszulce z orzełkiem na piersi. 

Co więcej, decyzja, którą Szczęsny ogłosił pod koniec sierpnia oznaczała także, że Polak kompletnie odwiesza korki na kołek i kończy swoją profesjonalną grę w piłkę. "Dałem piłce nożnej 18 lat mojego życia, każdego dnia, bez wymówek. Dzisiaj, chociaż moje ciało nadal czuje się gotowe na wyzwania, mojego serca już tam nie ma. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i naszym dwójce pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego postanowiłem odejść z zawodowej piłki nożnej" - przekazał na Instagramie Szczęsny.

Inaki Pena oceniony. Hiszpanie bez wątpliwości

Nieco ponad miesiąc później do Polaka zgłosiła się FC Barcelona, która znalazła się w trudnej sytuacji, z powodu kontuzji swojego pierwszego bramkarza. Szczęsny przyjął propozycję z "Blaugrany" i na początku października oficjalnie podpisał kontrakt. Pozostało wyczekiwanie na debiut, które miało trwać ledwie kilka tygodni. Rzeczywistość zweryfikowała te plany, bo Inaki Pena zupełnie niespodziewanie zamurował miejsce w bramce i Szczęsny w 2024 roku debiutu nie doczekał. 

Hiszpanie, a konkretnie "Mundo Deportivo" ocenili początek sezonu w wykonaniu Peni i nie mają dobrych wieści dla Szczęsnego. Ostatni wieczny zmiennik Marca André ter Stegena stał się teraz podstawowym zawodnikiem od 6. kolejki La Liga, po poważnej kontuzji bramkarza reprezentacji Niemiec. Wychowanek zagrał w ostatnich 14 meczach, w których stracił 17 goli w 1215 minut. Jego najlepszy występ miał miejsce w El Clasico przeciwko Realowi Madryt (0-4 przy. red.) W innych momentach, np. przeciwko Celcie i Betisowi, drużyna zepsuła dobrą robotę bramkarza" - czytamy. 

To, co musi zwracać uwagę przy oglądaniu Peni, to jego umiejętność gry poza polem karnym. W tym konkretnym elemencie Hiszpan stał się wręcz specjalistą, co przy sposobie gry FC Barcelona pod wodzą Hansiego Flicka wyjaśnia tak duże zaufanie niemieckiego szkoleniowca do swojego pierwszego bramkarza. 

DJB: Podsumowanie jesieni w wykonaniu Jagiellonii Białystok. WIDEO/Do jednej bramki/POLSAT GO
Inaki Pena/AFP
Inaki Pena/JOSE MIGUEL FERNANDEZ / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Wojciech Szczęsny/Giuseppe Maffia / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem