Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pogoń - Lechia. Michał Kucharczyk zmorą gdańskich obrońców

Bosman "Kuchy" posiadł patent na gdańskich korsarzy. "Generał" Maloca wie, że trzeba na niego uważać.

Bałtycki Komentarz Sportowy - Odcinek 28. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

As Sportu 2021. Maria Andrejczyk - Dawid Kubacki w 1/8 finału

Ze wszystkich drużyn Ekstraklasy, Lechia Gdańsk "leży" Michałowi Kucharczykowi najbardziej. Strzelił jej łącznie sześć bramek, w tym dwie w Pucharze Polski. Wydaje się, że "Kuchy" gra w lidze polskiej od zawsze i faktycznie pierwsze bramki Biało-Zielonym strzelił, gdy ci grali jeszcze na starym stadionie we Wrzeszczu przy ul. Traugutta. Był to półfinał Pucharu Polski, a Kucharczyk dopiero od 17 dni nie był nastolatkiem. Skrzydłowy w 71. minucie zastąpił Macieja Rybusa i potrzebował 17 minut, by rozstrzygnąć losy spotkania. W 88. minucie wygrał "przebitkę" z wtedy Brazylijczykiem, dziś Polakiem Luizem Carlosem Santosem Deleu i skierował piłkę do siatki obok bezradnie interweniującego Sebastiana Małkowskiego. Tak Kucharczyk zaczął strzelać Lechii. Popularny "Didi" w ten sposób przywoływał tę sytuację na portalu LechiaHistoria.pl:

- Piłka była w naszym polu karnym, Kucharczyk próbował zwodu, ja chciałem odebrać mu piłkę, ale piłka odbiła się od niego i spadła za moje plecy. Strzelił na 1-0. 88 minuta. On ma dużo szczęścia, farciarz jeden! 

Michał Kucharczyk strzela bramkę Lechii Gdańsk w półfinale Pucharu Polski 2010/11/Piotr Kucza/Newspix

To chyba coś więcej niż szczęście, bo minęły dwa tygodnie i scenariusz się powtórzył. Wtedy w półfinale Pucharu Polski grano mecz i rewanż. Znów w okolicy 70. minuty Kucharczyk zmienił Rybusa i dziewięć minut później ustalił rezultat na 4-0 dla Legii i jej awans do finału.

Minęło długie siedem lat i Kucharczyk przypomniał o sobie Lechii.

Pogoń - Lechia. Michał Kucharczyk ma patent na gdańską obronę

W marcu 2017 r., na mecz w Gdańsku przyszło 37.220 widzów - najwięcej w historii bursztynowej areny na meczu Biało-Zielonych. Zarówno Lechia jak i Legia liczyły się wtedy w walce o mistrzostwo Polski. Zaraz na początku drugiej połowy lechistów na prowadzenie, po stałym fragmencie gry wyprowadził stoper Mario Maloca. Zaraz potem w szeregach gości nieefektywnego Kaspra Hämäläinena zastąpił Michał Kucharczyk. Właściwie pierwszym dotknięciem piłki, po podaniu Brazylijczyka Guilherme "Kuchy" skierował piłkę do siatki. Gdy wydawało się, że zacięte spotkanie pretendentów do mistrzowskiego tronu zakończy się zasłużonym remisem, wspomniany Maloca wybił piłkę z własnego pola karnego nieco na oślep, tam już czekał Kucharczyk, który strzałem w róg pokonał Dusana Kuciaka.

Tego nie możesz przegapić. Bądź z nami w Paryżu! /INTERIA.PL

Interia Sport - Gramy Dalej prosto z gali rozdania Złotej Piłki - SPRAWDŹ!

Kto zdobędzie "Złotą piłkę" - SPRAWDŹ!

- Popełniliśmy w tym meczu dwa błędy. Od razu mówię, że drugi biorę na siebie. Nie wiem, dlaczego tak wyszło, że podałem piłkę do Michała Kucharczyka. Cały czas o tym myślę. Przepraszam fanów za to. Mam nadzieję, że nadal będą nas wspierać, bo bardzo ich potrzebujemy. Przegraliśmy trzy mecze i nie możemy być z siebie zadowoleni, ale spotkanie z Legią daje nam nadzieję na to, że w przyszłości będzie lepiej. Graliśmy bardzo dobre 90 minut czego niestety jednak nie odzwierciedla wynik. W mojej opinii byliśmy lepsi od Legii. W następnych meczach musimy popracować nad celnością, poprawić ją i powrócić na szczyt tabeli - mówił po meczu Maloca.

Michał Kucharczyk strzela bramkę Dusanowi Kuciakowi, golkiperowi Lechii Gdańsk/Tadeusz Skwiot/Newspix

Jego nadzieje okazały się płonne. W pamiętnym finiszu sezonu cztery drużyny miały szansę na tytuł. W ostatniej kolejce Lechia Gdańsk zagrała asekuracyjnie w Warszawie, padł wynik 0-0, pewnie dlatego że Michał Kucharczyk w tym meczu nie zagrał. Remis dał Legii mistrzostwo, a Lechii zaledwie czwarte miejsce czyli nic. W Gdańsku nie było europejskich pucharów, a Maloca na początku kolejnych rozgrywek odszedł do drugoligowego klubu niemieckiego Greuther Furth.

Pogoń - Lechia. Hit Ekstraklasy

Dziś chorwacki "Generał" jest z powrotem w Gdańsku, a Michał Kucharczyk po rosyjskim epizodzie zakotwiczył w szczecińskim porcie Pogoni. 19 marca 2021 r. "Portowcy" mierzyli się z Lechią u siebie, Mario Maloca grał setny mecz w biało-zielonej koszulce. Jubileusz zepsuł...Michał Kucharczyk, który w 69. minucie zdobył jedynego gola spotkania.

Strzelanie przeciw Lechii "Kuchy" skompletował w 2018 r., gdy gdańszczan po raz pierwszy prowadził trener Piotr Stokowiec. Legia Warszawa gładko wygrała w Gdańsku 3-1, a trzecią bramkę dla stołecznej drużyny zdobył Kucharczyk.

Jak będzie w sobotę? Trzecia w tabeli Pogoń Szczecin podejmie drugą Lechię Gdańsk. Kucharczyk ostatnio gra "w kratkę", raz od pierwszej minuty, innym razem wchodzi z ławki. Równie dobrze czuje się w obu rolach. Tydzień temu wszedł na ostatnie 20 minut meczu Pogoni ze Śląskiem Wrocław i zdołał zdobyć zwycięską bramkę. Zresztą jemu to obojętne czy gra cały mecz czy fragment, przynajmniej w spotkaniach przeciw Lechii Gdańsk. Z sześciu goli strzelonych Biało-Zielonym aż cztery zdobył zaczynając mecz na ławce.

Piłkarze dzielą się na takich, którzy interesują się futbolem oraz takich, dla których jest to tylko zawód. Mario Maloca należy do pierwszej z tych grup:

- Czeka nas ciężki mecz z Pogonią, musimy zrobić wszystko, by zdobyć co najmniej jeden punkt. Mam dobrą pamięć, kojarzę wszystkie mecze z Michałem Kucharczykiem. Dla mnie to topowy zawodnik, zawsze ma świetne statystyki. Musimy bardzo na niego uważać w sobotę - kończy "Generał", który wraca do składu Lechii po przymusowej pauzie za żółte kartki. 

Maciej Słomiński

Michał Kucharczyk strzela zwycięską bramkę dla Pogoni Szczecin w meczu z Lechią Gdańsk w marcu 2021 r./Fot. Grzegorz Radtke/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem