Lechia Gdańsk. Adam Mandziara: Peszko i Wolski mogą się zdziwić
Prezes Adam Mandziara precyzyjnie wylicza wysokość strat, jakie poniesie Lechia na czas zawieszenia rozgrywek spowodowanego pandemią koronawirusa.
Rada nadzorcza Ekstraklasa wydała uchwałę dotyczącą redukcji wynagrodzeń zawodników na czas zawieszenia rozgrywek. Specjalista od prawa sportowego mówił Interii, że legalność tej uchwały jest prawnie wątpliwa.
Z informacji przez nas uzyskanych wynika, że piłkarze Lechii nie przyjęli propozycji obcięcia połowy pensji w czasie pandemii. Swą decyzję motywowali, jakżeby inaczej, zaległościami płacowymi wobec nich. Zawodnicy zostali wynagrodzeni za okres do końca roku 2019, natomiast w bieżącym roku nie otrzymali jeszcze pensji. Brak również płatności za sukcesy uzyskane w sezonie 2018/19 - Puchar Polski i trzecie miejsce w Ekstraklasie. Adam Mandziara w wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej" tłumaczy, kiedy te zaległości zostaną wyrównane: - Mamy stały kontakt z radą drużyny i ustalamy z nią harmonogram regulowania zobowiązań finansowych. Jak już mówiłem wcześniej, tradycyjnie w Lechii wyrównywaliśmy zaległości w drugiej części sezonu w terminach licencyjnych. Tak działo się w ostatnich sześciu latach, kiedy Lechia wypełniła swoje zobowiązania wobec zawodników i sztabu - mówi szef Lechii.
Już przed wybuchem pandemii sytuacja finansowa gdańskiego klubu była niewesoła. Z powodu braku terminowego regulowania wynagrodzeń, z winy klubu zostały rozwiązane kontrakty dwóch zawodników - najpierw Rafała Wolskiego, potem Sławomira Peszki. Prezes gdańskiego klubu sugeruje jednak, że to nie koniec batalii i Lechia nie godzi się z werdyktem PZPN-u: - Aktualnie toczyć się będzie postępowanie odwoławcze w ramach procedury rozstrzygania sporów w PZPN, bowiem nie akceptujemy dotychczasowego uzasadnienia. Jestem przekonany, że sprawa będzie definitywnie rozstrzygnięta przez CAS (Sportowy Sąd Arbitrażowy) w Lozannie i może być dużą niespodzianką dla naszych byłych zawodników - mówi Mandziara "Wyborczej".
Zarząd klubu dał szczytny przykład zawodnikom zrzekając się 50 procent wynagrodzeń w czasie pandemii. Adam Mandziara mówi o pozytywnych sygnałach płynących ze sztabu trenerskiego: - Jesteśmy w trakcie uzgodnień i ze strony piłkarzy oraz sztabu szkoleniowego otrzymujemy pozytywne sygnały. Sztab trenerski już zgodził się na obcięcie połowy wynagrodzeń, a trener Piotr Stokowiec jest liderem w tej zmianie i prowadzonych negocjacjach. Zasygnalizował wobec zarządu, że w tym trudnym okresie jest gotów nawet całkowicie zrezygnować z otrzymywania pensji - Prezes chwali trenera, który odniósł z Lechią największe sukcesy w jej 75-letniej historii.
Piłka nożna jest ważną dziedziną życia, natomiast gospodarka to zbiór naczyń połączonych, obecny kryzys sprawi, że każda z jej gałęzi ucierpi. Mandziara dość precyzyjnie wyliczył, ile Lechię kosztuje wstrzymanie rozgrywek PKO BP Ekstraklasy - Praktycznie z każdym ze sponsorów rozmawiamy i w znakomitej większości przypadków spotykamy się ze zrozumieniem, mimo że oni również borykają się z problemami. Decyzja o zawieszeniu rozgrywek była jedyną możliwą. Oczywiście każdy ze sponsorów chciałby, aby do tego nigdy nie doszło, ale teraz wszyscy wspólnie musimy zmierzyć się z tym wyzwaniem. Do czasu powrotu na boisko nie możemy wywiązać się ze zobowiązań wobec naszych sponsorów, co z kolei blokuje ich przed uruchomieniem płatności do klubu. Tylko w kwietniu ze względu na zawieszenie rozgrywek Lechia straci ok. 7 mln zł, które normalnie wpłynęłyby do klubowej kasy z tytułu realizacji umów sponsorskich. Do tego trzeba jeszcze dodać brak wpływów ze sprzedaży biletów. Jako klub mamy bardzo zróżnicowaną strukturę sponsorów - od ogromnej grupy indywidualnych kibiców, przez zagranicznych partnerów biznesowych, po spółki skarbu państwa i miasto Gdańsk - kończy prezes Lechii.
MS
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 07.12.2024 | Lechia Gdańsk | 1 - 0 | Śląsk Wrocław | |
PKO Ekstraklasa 01.02.202514:45 | Motor Lublin | - | Lechia Gdańsk |