Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań trafił z transferem? Debiut-marzenie!

Choroba Barry’ego Douglasa spowodowała, że w meczu z Wisłą Kraków szansę debiutu w Lechu Poznań dostał Pedro Rebocho. I wiele wskazuje na to, że Portugalczyk na dłużej zajmie miejsce Szkota w wyjściowej jedenastce „Kolejorza”.

Lech Poznań. Pedro Rebocho: To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech pozyskał Rebocho z francuskiego drugoligowca En Avant Guingamp pod koniec sierpnia, czyli tuż przed zamknięciem okna transferowego. Cel był jasny - zwiększenie presji na Barry’ego Douglasa, który nie miał konkurenta do walki o miejsce w składzie. Sam transfer z Francji, gdzie w drugiej lidze Rebocho grał w pierwszych kolejkach regularnie, był już bardzo ciekawy. Lech bowiem wziął zawodnika, który ukształtował się piłkarsko w Benfice Lizbona, grał w niemal wszystkich młodzieżowych reprezentacjach Portugalii, ale w pewnym momencie jego kariera przystopowała. Nie wywalczył miejsca w pierwszej drużynie Benfiki, trafił do Guingamp, ale i stamtąd był wypożyczany - do Besiktasu Stambuł czy ostatnio Pacos de Ferreira, gdzie spotkał się zresztą z innym lechitą Joao Amaralem. 

Lech pozyskał go na zasadach transferu definitywnego, ale już pierwszy mecz pokazuje, że prawdopodobnie zrobi dobry interes. Rebocho błysnął bowiem w starciu z Wisłą - zdobył bramkę, miał piękną asystę. A do tego, po niemrawych pierwszych minutach, całkiem pewnie poczynał sobie w defensywie. Czyli inaczej niż Douglas - mocny punkt w ofensywie, ale popełniający ostatnio sporo błędów w grze obronnej.

Studio Ekstraklasa/interia/materiały promocyjne

Maciej Skorża: Ten chłopak może nam dać dużo dobrego

- Muszę powiedzieć, że Pedro to zawodnik, który jest nauczony pewnych wzorców boiskowych oraz zachowań wykraczających poza polską Ekstraklasę. Błyskawicznie chłonie tego, czego od niego pragniemy oczekiwać - mówił po spotkaniu z Wisłą trener Maciej Skorża, nawiązując zresztą do pięknej asysty przy golu Adriela Ba Louy. W doliczonym czasie pierwszej połowy Rebocho zagrał bowiem z powietrza przed bramkę, po podaniu Jespera Karlstroema, a Iworyjczyk z bliska trafił na 2-0. - Takie zagrania z pierwszej piłki to coś, nad czym staramy się pracować, a on już nam to zademonstrował na pierwszym treningu. Od razu zobaczyłem, że to chłopak, który szybko nam może dać dużo dobrego i dzisiaj to zrobił - uważa Skorża.

Pedro Rebocho. Trzy gole w Benfice B, kolejny - w Lechu

Sam Rebocho też był zadowolony ze swojego debiutu, chwalił przy tym kibiców Lecha. - Mogę im tylko podziękować za ten doping i atmosferę, bo oni są częścią tego sukcesu. Kibice pomogli nam wygrać w takim właśnie stylu - mówił 26-letni zawodnik. Zaskoczył też mówiąc, że w meczu z Wisłą zdobył swoją pierwszą bramkę w profesjonalnej karierze! Sprawdziliśmy to - według danych z portalu transfermarkt ma jedynie trzy bramki zdobyte w zespole Benfiki B w portugalskiej drugiej lidze. Dokonał tego jako 20-latek, sześć lat temu. Sam jednak widocznie uważa, że start jego "dorosłej" kariery nastąpił dopiero wtedy, gdy odszedł z Benfiki. Od tego momentu w ekstraklasach Portugalii, Francji (także LIgue 2) czy Turcji oraz w europejskich pucharach rozegrał ponad 150 spotkań, ale gola nie strzelił. Miał za to blisko 30 asyst. - Dostałem niesamowite wsparcie i dziękuję za to kolegom z drużyny oraz wszystkim w klubie - mówił po meczu z Wisłą. - Dał mocny sygnał, że Barry o tę pierwszą jedenastkę będzie musiał ostro rywalizować - uważa Skorża.

Pedro Rebocho z Lecha Poznań/Paweł Jaskółka/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem