Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań sprowadza napastnika z USA. Aron Johansson w trakcie rozmów

Aron Johansson kilka miesięcy temu grał w barwach szwedzkiego zespołu Hammarby Sztokholm przeciw Lechowi Poznań. To była okazja, by przypomnieć sobie, że Lech chciał sprowadzić tego napastnika już w 2013 roku. Teraz, po latach temat wrócił i jest w trakcie realizacji.

Lech na właściwym torze. Henszel: Tarapaty to drugie imię Lecha (Odcinek 3). Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech Poznań dokonał już wzmocnień w kilku formacjach - sprowadził obrońców Bartosza Salamona i Antonio Milicia, zatrudnił pomocników Jespera Karlströma, Nikę Kwekweskiriego oraz najpóźniej od lipca Radosława Murawskiego. Brakuje jednak - wedle zapowiedzi - jeszcze dwóch zawodników, tj. skrzydłowego i napastnika. Trener Dariusz Żuraw tydzien temu zaniepokoił kibiców, informując, że z planowanych dwóch transferów może wypalić tylko jeden.

Nie wiadomo jeszcze, czy wypali transfer napastnika, aczkolwiek trwają rozmowy z Aronem Johanssonem w sprawie jego przyjścia do Kolejorza. O tej opcji poinformował Piotr Koźmiński ze Sportowych Faktów WP, z zaznaczeniem, że gracz ten pojawi się w Poznaniu niebawem. Nie stanie się to jednak w aż tak krótkim czasie, gdyż rozmowy z nim nie zostały ukończone. A jest to wolny zawodnik, bowiem jego kontrakt ze szwedzkim klubem Hammarby Sztokholm wygasł wraz z Nowym Rokiem. Jeszcze we wrześniu ten napastnik próbował pokonac bramkarza Lecha Filipa Bednarka w meczu eliminacji Ligi Europy, ale poznaniacy rozbili Hammarby w Sztokholmie aż 3-0.

Lech Poznan już chciał Arona Johanssona

Aron Johannson to nazwisko dość dobrze znane uważnym kibicom Lecha i nie nowe, bowiem już w czasach trenera Mariusza Rumaka poznański klub był bliski jego pozyskania - miało to miejsce zimą 2013 roku, gdy gracz ten był jeszcze młodziutki. Grał wtedy w duńskim klubie Arhus GF, ale ostatecznie zamiast do Polski wyjechał do ligi holenderskiej, do klubu AZ Alkmaar. Holendrzy zapłacili za niego wóczas 1,6 mln euro, więcej niż proponował Kolejorz.

Potem Aron Johansson grał nawet w barwach Werderu Brema, więc podobnie jak Mikael Ishak ma doświadczenie w Bundeslidze. Wystąpił w niej w 12 meczach, strzelił gola. Dzisiaj ma 30 lat, ale wciąż świetne statystyki strzeleckie.

To gracz z amerykańskim paszportem, który zyskał dzięki prawu ziemi, jako że urodził się w Mobile w Alabamie. Jest jednak Islandczykiem. Jako młokos, miał prawo wyboru reprezentacji narodowej - grywał więc w islandzkiej młodzieżówce, a następnie w dorosłej reprezentacji USA, także w eliminacjach mistrzostw świata w 2014 i 2018 roku oraz na samym mundialu w Brazylii, gdy pojawił się w meczu z Ghaną jako zmiennik Joze Altidore. Dla Stanów Zjednoczonych rozegrał 19 meczów, dla islandzkiej młodzieżówki - 10.

W swej karierze grał w kilku mniejszych klubach islandzkich ci amerykańskich, w Arus GF, AZ Alkmaar, Werderze Brema i od lata 2019 roku - w Hammarby Sztokholm, które znalazło go jako gracza na zasadzie wolnego transferu. Teraz podobną drogą może podążyć Lech - koniec rozmów spodziewany jest w ostatnich dniach tygodnia.

Aron Johansson w barwach Hammarby Sztokholm przeciw Lechowi Poznań/ZUMA/NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem