Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wisła Kraków - Zagłębie Lubin. "Biała Gwiazda" może zapewnić sobie grupę mistrzowską

- W poniedziałek nie będzie mowy o liczeniu punktów. Gramy przed własnymi kibicami, z bezpośrednim rywalem do gry w czołowej ósemce - mówi przed meczem z Zagłębiem Lubin, trener Wisły Kraków, Kiko Ramirez. Jeśli "Biała Gwiazda" pokona "Miedziowych", zapewni sobie grę w grupie mistrzowskiej po podziale tabeli. Początek meczu o godzinie 18.

Przed rokiem w starciu Wisła - Zagłębie nie brakowało emocji. Martin Polaczek (z prawej) ma pretensje do zawodników "Białej Gwiazdy"
Przed rokiem w starciu Wisła - Zagłębie nie brakowało emocji. Martin Polaczek (z prawej) ma pretensje do zawodników "Białej Gwiazdy"/Michał Lepecki/

Krakowianie jeszcze kilka tygodni temu mogli pomarzyć o wyprzedzeniu "Miedziowych". Tymczasem przed tygodniem, po zwycięstwie nad Bruk-Betem Termaliką (3-2) oraz porażce Zagłębia z Jagiellonią (3-4), drużyna Kiko Ramireza wyprzedziła ekipę Piotra Stokowca, która na wiosnę gra w kratkę. "Miedziowi" są trzecim najsłabszym zespołem ostatnich tygodni. Gorzej od zespołu z Dolnego Śląska spisywali się tylko piłkarze Bruk-Betu oraz Arki Gdynia.

- Najważniejszy jest dla mnie fakt, iż czuję i widzę, że ten zespół naprawdę dobrze funkcjonuje. Wszystko wygląda poprawnie niezależnie od tego kiedy i z kim gramy. Rozmawialiśmy o mocnych i słabych stronach Zagłębia, ale musimy skupić się na sobie - mówi przed meczem, szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" Kiko Ramirez.

Trener krakowian nie ukrywa również, że nie interesują go matematyczne wyliczenia. - W poniedziałek nie będzie mowy o liczeniu punktów. Gramy przed własnymi kibicami, z bezpośrednim rywalem do gry w czołowej ósemce - ocenia Hiszpan.

Wisła będzie musiała sobie radzić bez Petara Brleka, który wiosną jest czołową postacią "Białej Gwiazdy". Chorwat będzie pauzował za kartki, a w wyjściowym składzie nastąpi go najprawdopodobniej Semir Stilić. Najprawdopodobniej, bo Ramirez potrafi zaskoczyć ustawieniem drugiej linii.

Po zwolnieniach Czesława Michniewicza i Grzegorza Nicińskiego, o swoją posadę może się obawiać Stokowiec, który wprowadził "Miedziowych" do Ekstraklasy, a następnie wywalczył awans do Ligi Europejskiej. Działacze z Lubina jeszcze przed tygodniem deklarowali jednak, że były trener m.in. Polonii Warszawa i Jagiellonii Białystok może być spokojny o swoją przyszłość.

"Przegląd Sportowy" informuje, że do niespodzianki może dojść w bramce Zagłębia. Martina Polaczka ma zastąpić 39-letni Zbigniew Małkowski.

Mecz w Krakowie będzie szczególny dla napastnika lubinian, Adama Buksy. - Pochodzę z Krakowa, jako młody chłopak chodziłem na mecze Wisły. Doskonale pamiętam grę zespołu prowadzonego przez Henryka Kasperczyka i dobre występy w Pucharze UEFA. Darzę sentymentem Wisłę, jednak najbliższe spotkanie traktuję w kategoriach meczu, którego stawką są trzy, bardzo ważne dla Zagłębia punkty. Spodziewamy się trudnego spotkania, bo Wisła na własnym stadionie rzadko przegrywa. Zmierzą się dwa dobre zespoły i mocno liczymy na dobry wynik - powiedział 20-latek w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

Pikanterii poniedziałkowego starcia dodaje ostatnie spotkanie obu zespołów przy ulicy Reymonta 22. Przed rokiem, wiślacy zremisowali bowiem z Zagłębiem w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego i stracili szansę na rywalizację o najwyższe cele. Krakowianie z pewnością będą chcieli rewanżu.

Trzy punkty zagwarantują gospodarzom start w grupie mistrzowskiej bez względu na wyniki innych meczów 29. kolejki Lotto Ekstraklasy. Początek spotkania w Krakowie o godzinie 18. Transmisja telewizyjna w Eurosporcie 1. 

Kamil Kania

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem