Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wisła Kraków - Stal Mielec 3-2 w sparingu

Cztery rzuty karne, pięć bramek i pierwsze zwycięstwo trenera Adriana Gul'i. W pierwszym sparingu przed startem sezonu Wisła Kraków pokonała Stal Mielec 3-2.

Wisła Kraków. Dawid Błaszczykowski: To bardzo ważne wydarzenie dla naszego klubu /Piotr Jawor/INTERIA.TV

Obiecujący Jan Kliment, zaskakująco dobry Yaw Yeboah i kilka niezłych zagrań młodzieżowców. Po pierwszym sparingu trener Gul'a może być zadowolony, choć przed jego drużyną jeszcze sporo pracy.

Wisła objęła prowadzenie po niezłej akcji. Kliment sprytnie rozegrał piłkę, trafiła ona do Georgija Żukowa, a Kazach mocnym zagraniem posłał ją wzdłuż bramki i Konrad Gruszkowski tylko dołożył nogę.

Za moment mogło być 2-0, ale Jakub Błaszczykowski nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul na Yawie Yeboahu. Kapitan Wisły chciał wyczekać Michała Gliwę, ale bramkarz Stali nie dał się przechytrzyć i w efekcie były reprezentant Polski uderzył wysoko nad poprzeczką.

Chwilę później znacznie lepiej z jedenastu metrów uderzył Grzegorz Tomasiewicz, a rzut karny został podyktowany za zupełnie niepotrzebny faul Serafiny Szoty. Tomasiewicz podszedł do piłki, wziął rozbieg na dwa tempa i było 1-1.

W trakcie meczu wiele uwag do gry wiślaków miał trener Adrian Gul’a. Szkoleniowiec mógł być jednak zadowolony z gry Klimenta, który wygląda na silnego i dość szybkiego zawodnika. Całkiem dobrze prezentował się również Yeboah, który robił pożytek ze swojej dynamiki.

Na początku drugiej części Marcin Flis dotknął piłki ręką w swoim polu karnym i wiślacy znów ustawili piłkę na jedenastym metrze. Błaszczykowskiego nie było już na boisku, więc piłkę uderzył Michal Frydrych. Zrobił to pewnie i Wisła znów prowadziła. Trwało to jednak tylko chwilę, bo za moment przy dośrodkowaniu mielczan zawahał się debiutujący w bramce Wisły Mikołaj Biegański i Aleksandyr Kolev wyrównał.

Mielczanie ciągle mieli jednak problemy z szybkim Yeboahem. Nie dość, że pomocnik Wisły im uciekał, to jeszcze całkiem nieźle dryblował. W efekcie znów został powalony w polu karnym i Wisła miała kolejną okazję. Na boisku nie było już jednak ani Błaszczykowskiego, ani Frydrycha, więc do piłki podszedł Yeboah i było 3-2. Za moment Ghanijczyk zszedł boiska, a w drodze do szatni otrzymał brawa od kibiców, którzy przyjechali obejrzeć sparing w Myślenicach.

W Stali 45 minut zagrał testowany Marcin Budziński, który w Ekstraklasie zaliczył już ponad 200 spotkań, a wiosnę spędził w Cracovii.

Wisła Kraków - Stal Mielec 3-2 (2-1)


Bramki: Gruszkowski (8.), Frydrych (47. z karnego), Yeboah (69. z karnego) - Tomasiewicz (25. z karnego), Kolew (50.).

Wisła: Lis (46. Biegański) - Gruszkowski (84. Warczak), Szota (84. Głogowski), Frydrych (64. Hoyo-Kowalski), Wachowiak (84. Koncewicz-Żyłka) - Yeboah (74. Chmiel), Żukow (64. Kuveljić), El Mahdioui (84. Duda), Błaszczykowski (46. Chuca), Savić (74. Zdybowicz) - Kliment (64. Sobol).

Stal

I połowa: Gliwa - Kardyś (9. Kramarz), de Amo, Czorbadżijski, Bakowski, Getinger - Soboń, Budziński, Tomasiewicz - Jankowski, Zjawiński. 

II połowa: Primel - Jacenko, Wyparło, Żyro, Flis, Seweryn - Mak, Urbańczyk, Galara - Kolew, Sadłocha.

PJ

Michał Frydrych z Wisły Kraków/Krzysztof Porebski / PressFocus / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem