Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wisła Kraków przed meczem ze Śląskiem Wrocław. Bez Pawła Brożka i Bobana Jovicia

​Wisłę czeka trudne zadania w starciu ze Śląskiem na inaugurację ligi. Do Wrocławia nawet nie jadą Paweł Brożek i Krzysztof Mączyński. Spotkanie w piątek o godz. 20:30, transmisja w Canal+Sport.

Pawłowski o Śląsku. Wideo/Michał Białoński/INTERIA.TV
Rafał Pietrzak i trener Tadeusz Pawłowski opowiadają przed meczem ze Śląskiem./Michał Białoński/INTERIA.PL

O ile o kontuzji "Mąki" dawno było wiadomo, o tyle z Brożkiem sztab szkoleniowy miał jeszcze nadzieje. Okazało się jednak, że kontuzja mięśnia dwugłowego wyklucza najlepszego strzelca zespołu.

- Na meczu ze Śląskiem liga się nie kończy. Zbyt wielu zawodników jesienią grało z kontuzjami i efekty tego odczuwamy teraz. Chcemy, żeby Paweł w pełni zdrowy wspomógł nas w kolejnym meczu z Górnikiem Łęczna - zapowiedział trener wiślaków Tadeusz Pawłowski.

Z podobnego powodu do Wrocławia nie jedzie Boban Jović.

- Boban po kontuzji trenował raptem 10 dni i jest za wcześnie na jego grę. Dmuchamy na zimne - podkreśla trener.

Dodał, że strata Jovicia nie jest tak bolesna jak ta Brożka, gdyż na prawą obronę ma trzech kandydatów, łącznie z Łukaszem Burligą, choć ten latem przeniesie się do Jagiellonii.

Pawłowski o kontuzjach Wisły. Wideo/Michał Białoński/INTERIA.TV

Śląsk wzmocnił pomoc rozgrywającym z Japonii Ryota Morioką, a także Węgrem Andrasem Gosztonyim, zasilił ofensywę wracającym z 2. Bundesligi Robertem Pichem. Wrocławianie wyglądają solidnie, lecz Pawłowski ma swój plan na to starcie.

- Zgonie z moją filozofią, nie będziemy spoglądać na to, w jakim składzie zagra rywal, tylko chcemy zdominować mecz dobrą postawą - zapowiada Tadeusz Pawłowski.

Co się stało ze Śląskiem, który niespełna cztery lata temu został mistrzem kraju, a teraz broni się przed spadkiem?

- Przede wszystkim Śląsk nie broni się przed spadkiem, bo stawka na dole tabeli jest ciasna, różnice są niewielkie i wszystko się może szybko pozmieniać. Z drużyny mistrzowskiej mało kto został w ekipie Śląska - zauważył trener Wisły.

Pawłowski nie zamierza się mścić, ani nic udowadniać w związku z tym, że z Wrocławia niedawno go odprawili.

Pawłowski o ofensywie Wisły. Wideo/Michał Białoński/INTERIA.PL

- Ja swoją misję w Śląsku zrealizowałem. W pierwszym sezonie obroniłem zespół przed degradacją, a w drugim awansowaliśmy do pucharów - przypomina Tadeusz Pawłowski.

W Wiśle może zadebiutować nowy napastnik Zdenek Ondraszek, który jesienią występował w Norwegii. Czech zagrał tylko w dwóch sparingach (123 minuty), bo miał problemy mięśniowe, a później dopadła go grypa.

- Zdenek był na antybiotykach, więc z dnia na dzień powinien być mocniejszy. Ciekawie zapowiadają się jego pojedynki wręcz z Piotrkiem Celebanem, Gruzinem (Laszą Dwalim), czy Mariuszem Pawelcem. Nasza liga jest bardzo atletyczna - zauważył Pawłowski.

- Nie mogę się doczekać, aż będę mógł spróbować wariantu, w którym Paweł Brożek z Ondraszkiem zagrają razem. Na razie nie było takiej okazji - żałuje trener.

Tadeusz Pawłowski opowiedział też o tym, dlaczego Wiśle nie udało się zrealizować transferu pomocnika ofensywnego, o jakim mówił w piątek, po sparingu z Górnikiem Zabrze. Najpewniej chodzi o Chorwata Petra Brleka.

- Z transferami robionymi z Bałkanów sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Po meczu z Górnikiem wydawało się, że jesteśmy dogadani i to kwestia godzin, jak dopniemy wszystko, a później sprawy się skomplikowały. Ten transfer jednak nie upadł jeszcze - tłumaczył Pawłowski.

Pawłowski: Zdominować Śląsk. Wideo/Michał Białoński/INTERIA.TV

Z Myślenic Michał Białoński

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem