Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1-1 w 21. kolejce Ekstraklasy

W meczu 21. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków zaledwie zremisowała u siebie z Pogonią Szczecin 1-1, przez co zaliczyła falstart na początku rundy wiosennej. W dwóch meczach uciułała zaledwie jeden punkt. Jak tak dalej będzie punktowała, o miejscu premiowanym grą w Lidze Europejskiej będzie mogła zapomnieć. Krakowianie kończyli mecz w „10” po czerwonej kartce dla Richarda Guzmicsa.

Arkadiusz Głowacki twardo przez cały mecz walczył z Marcinem Robakiem
Arkadiusz Głowacki twardo przez cały mecz walczył z Marcinem Robakiem/Stanisław Rozpędzik/PAP

Paweł Brożek strzelił 11. bramkę w sezonie, a w historii występów w Wiśle 109. i w ten sposób wyprzedził legendarnego Henryka Reymana. Na liście wszech czasów wyprzedzają go tylko Tomasz Frankowski i Kazimierz Kmiecik.

Po raz pierwszy w tym sezonie Dariusz Dudka zaczął mecz na ławce rezerwowych. Franz Smuda, chcąc zagrać ofensywniej niż w Gdańsku, postanowił poświęcić jednego z dwóch defensywnych pomocników i wybór padł na Dudkę.

- Alan Uryga jest młody, trzeba w niego inwestować, bo to na nim będzie się opierała gra Wisły przez długie lata - uzasadnił trener.

Odważniejsze ustawienie składu nie ułatwiło zadania w starciu z "Portowcami". Rafał Murawski z Maksymilianem Rogalskim zaryglowali Wisłę na środku boiska. Próbowała przedrzeć się nurtem po lewej stronie, ale tam Adam Frączczak świetnie radził sobie z Mariuszem Stępińskim, który z mocniejszą prawą nogą miał problemy z minięciem rywala na lewym skrzydle.

W pewnym momencie Mariusz próbował wyprowadzić kontrę lewą nogą. Skończył się tak, że nadepnął na piłkę i upadł, powodując stratę. "Biała Gwiazda" miała też ukrytego prawego skrzydłowego w osobie Łukasza Burligi. Ten ofensywnie usposobiony defensor zapuścił się pod bramkę, idealnie dośrodkował, a Paweł Brożek z woleja lewej nogi huknął w prawy róg. Radosław Janukiewicz nie miał szans na interwencję.

Pogoń mogła odpowiedzieć już po minucie. Marcin Robak uciekł Arkadiuszowi Głowackiemu, ale uderzył obok bramki. Podobnie zresztą jak przy dwóch wcześniejszych próbach.

Wisła kontrolowała wydarzenia na murawie aż do momentu, w którym sama narobiła sobie kłopotów. Maciej Sadlok zabawił się w podawanie przez środek boiska, co zakończyło się stratą i błyskawiczną kontrą, w finale której Alan Uryga ratował się faulem, by zatrzymać Karola Danielaka. Paweł Gil bez wahania wskazał na "wapno". Z rzutu karnego Marcin Robak strzelił w lewy róg. Michał Buchalik wyczuł jego intencje, lecz nie sięgnął piłki.

Tuż przed gwizdkiem oznaczającym koniec I połowy z rzutu wolnego groźnie uderzył Semir Stilić, jednak Janukiewicz popisał się refleksem i obronił.

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1-1. Galeria

Zobacz galerię
+2

Celem ożywienia ofensywy Franz Smuda posłał w drugiej połowie Wilde-Donalda Guerriera, który zastąpił Stępińskiego. - Jeśli trener mnie wpuści, to dam z siebie dwieście procent - deklarował w rozmowie z Interią Guerrier.

Starał się słowa dotrzymać. W dziewięć minut oddał dwa groźne, minimalnie niecelne, strzały. Pogoń nie pozostawała dłużna. W 55. min Murawski uprzedził Richarda Guzmicsa, dzięki czemu Robak znowu polował na bramkę, ale z ostrego kąta nie trafił w dalszy róg.

Oprócz Guerriera, ciężar ataków Wisły próbował wziąć na swoje barki drugi wprowadzony po przerwie skrzydłowy - Emmanuel Sarki, lecz podawał fatalnie niecelnie.

W 68. min Wisła mogła strzelić gola z kontry. Buchalik wykopem uruchomił Brożka, do którego przypadkowo głową podał Frączczak. W idealnej sytuacji, przy próbie podania do nieobstawionego Stilicia "Brozio" się przewrócił i tak zaprzepaścił szansę.

Dziesięć minut później dobra kombinacja Brożka ze Stiliciem dała świetną szansę Sarkiemu, lecz ten zbyt długo zbierał się do strzału i został zablokowany.

W 90. min Hernani mógł zapewnić gościom komplet punktów, lecz z 13 m przestrzelił.

Za moment z boiska wyleciał Guzmics, który ręką zatrzymał piłkę w momencie, gdy "Portowcy" wychodzili na czystą pozycję. Wisła kończyła mecz w "dziesiątkę".

Po meczu powiedzieli:

Jan Kocian (trener Pogoni): "Pierwsze dwa spotkania po wznowieniu rozgrywek rozegraliśmy z zespołami mającymi wysokie ambicje. Mamy po nich dwa punkty. Tę zdobycz musimy szanować. Zaskoczyło mnie nieco ustawienie Wisły, to, że Maciej Jankowski grał na skrzydle. Nasze ambicje na ten sezon są ogólnie znane. Chcemy zakończyć pierwszą część rozgrywek w gronie drużyn, które zajmą czołowe osiem miejsc w tabeli".

Franciszek Smuda (trener Wisły): "Nie udało nam się otwarcie wiosennej części sezonu w Gdańsku. Chcieliśmy koniecznie wygrać dziś, na własnym stadionie z Pogonią. Niestety, tylko zremisowaliśmy, szkoda. Takie dwie sytuacje jakie miał Emmanuel Sarki, to trzeba koniecznie zamieniać na bramki. W efekcie musimy poczekać na pierwsze zwycięstwo. Nie wiem co się dzieje z Maciejem Sadlokiem. To nie był pierwszy przypadek, że popełnił duży błąd. Muszę przeprowadzić z nim rozmowę. Najgorzej, że mam taką sytuację kadrową, że jest jedynym zawodnikiem na lewą obronę. Co prawda jest jeszcze Dariusz Dudka, ale teraz za kartki będzie pauzować Richard Guzmics. Dlatego Dariusza nie będę mógł dać na bok defensywy".  


Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 1-1 (0-0)

Bramki: 1-0 Brożek (24. Burliga), 1-1 Robak (43. Z karnego po faulu Urygi na Danielaku)

Sędziował: Paweł Gil z Lublina.

Żółte kartki: Guzmics (19.), Guerrier (62.), Sarki (90.) oraz Danielak (21.).

Czerwona kartka: Guzmics (90. - druga żółta).

Widzów: 9083

Z Krakowa Michał Białoński

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem