Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2-0. Bogdan Zając: Zabrakło nam wszystkiego

- Wiele wyborów było niewłaściwych i zamiast stwarzać zagrożenie, to oddawaliśmy piłki rywalom, albo robiliśmy straty - przyznał po porażce z Wisłą Bogdan Zając, trener Jagiellonii.

Piłkarze po meczu Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok. Wideo/Piotr Jawor/INTERIA.TV

- Ta porażka jest dla nas przykra. Zabrakło nam wszystkiego, aby pokusić się o korzystny rezultat. Niestety w wielu fragmentach to Wisła przebijała nas w cechach wolicjonalnych. Przegrywaliśmy dużo piłek w środkowej strefie boiska. Większość z nich przejmował przeciwnik i z tego było sporo przestrzeni, co pozwalało stwarzać sytuacje przeciwnikowi - analizował na gorąco Bogdan Zając, trener Jagiellonii.

- Mieliśmy dobre wejście w mecz, a także swoje okazje, ale powinniśmy lepiej przy nich zafunkcjonować. Przetrwaliśmy też moment, gdy przeciwnik stworzył dwie klarowne okazje, ale Xawier Dziekoński świetnie się zachował. Po przerwie znów mieliśmy niezły początek, wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale po stałym fragmencie gry, poszła akcja i piękny strzał oddał Maciek Sadlok. To otworzyło wynik meczu. Podjęliśmy ryzyko, dokonaliśmy kilku zmian, ale widać było, że niewiele wniosły do zespołu - dodał Zając.

Spotkanie odbywało się w bardzo trudnych warunkach - temperatura wynosiła kilkanaście stopni poniżej zera, a murawa była mocno zmrożona.

Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie!

- Nie będziemy zwalali winy na warunki pogodowe. Boisko nie pomagało, ale w wielu sytuacjach można było lepiej pograć piłką, lepiej się przy niej utrzymać i zagrać dokładniej. Wiele wyborów było niewłaściwych i zamiast stwarzać zagrożenie, to oddawaliśmy piłki rywalom, albo robiliśmy straty. Na pewno nie będziemy usprawiedliwiać się stanem murawy - podkreśla Zając.

Szkoleniowiec został również poproszony o ocenę zawodników rezerwowych, którzy niewiele wnieśli do gry.

- Nie jest łatwo wejść i odwrócić losy meczu. Ale z taką wiarą dokonujemy zmian. Po to pracujemy na treningach, aby mieć szeroką grupę zawodników, którzy muszą dawać zespołowi jakość i optymizm. A zmiany niewiele wniosły i płynności też brakowało - przyznał szkoleniowiec.

Bogdan Zając/Adrian Mielczarski/Reporter
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem