Widzew Łódź. 13 piłkarzom i trenerowi kończą się kontrakty. Kto odchodzi
Latem w Widzewie dojdzie do kadrowej rewolucji – połowie kadry kończą się kontrakty. W klubie chcę przedłużyć umowy co najwyżej z trzema zawodnikami.
Lista piłkarzy, którym wygasają umowy, jest bardzo długa. Byłaby jeszcze dłuższa, ale w trakcie sezonu kontrakt przedłużył Michał Grudniewski, a wypożyczony do tej pory Jakub Wrąbel został wykupiony z Wisły Płock. Za to jeszcze przed końcem rozgrywek umowę rozwiązał odesłany do rezerw Wojciech Pawłowski
Z Widzewem pożegnają się niemal wszyscy pozostali wypożyczeni - bramkarz Miłosz Mleczko, lewy obrońca Kacper Gach, defensywny pomocnik Caique i skrzydłowy Piotr Samiec-Talar. Żaden z nich nie spełnił pokładanych w nich nadziei. Na dodatek zarówno Mleczko, jak i Gach doznali kontuzji. Brazylijczyk właściwie nie dostał szans, a Samiec-Talar ich nie wykorzystał.
Piątym wypożyczony zawodnikiem jest Vjaceslavs Kudrjavcevs, który był ściągany w trybie awaryjnym po urazie Mleczki. W Widzewie zagrał w czterech spotkaniach, w każdym popełniał błędy, ale zarząd Widzewa zastanawia się, czy nie zatrzymać go w zespole. Łotysz ma 23 lata i być może potrzebuje czasu, by pokazać drzemiące w nim możliwości.
Z Widzewa na pewno odchodzi Michael Ameyaw, który już podpisał umowę z Piastem Gliwice. Umowa kończy się także Sebastianowi Rudolowi - wiosnę i tak spędził w rezerwach. Odchodzi także Merveille Fundambu, który miał świetne wejście do Widzewa, strzelił bramkę kolejki, a potem z meczu na meczu gasł. Do tego doszły problemy zdrowotne, a Kongijczyk miał też nie radzić sobie z sytuacją, w której przegrywa rywalizację o miejsce w składzie.
Widzew sporo zaoszczędzi
Jest też grupa piłkarzy, których odejście będzie sporą ulgą dla klubowego budżetu. Utrzymanie Marcina Robaka, Mateusza Możdżenia i Łukasza Kosakiewicz miesięcznie kosztowało Widzew około 130 tys. zł. Dla części fanów odejście Robaka może być zaskakujące. To kapitan drużyny i jeden z najlepszych strzelców w historii klubu. W tym roku kończy już 39 lat, a w tym sezonie nie błyszczał. Zarabia za to najlepiej w drużynie i to na poziomie Ekstraklasy.
Wreszcie dwóch piłkarzy, którym kończą się kontrakty, ale klub chce ich zatrzymać. Równa formą wiosną Bartłomieja Poczobuta sprawiła, że trwają negocjacje w sprawie nowej umowy, choć wydawało się, że 28-letni defensywny pomocnik jest już na wylocie z klubu. Widzew widzi też w składzie Przemysława Kitę. Tu sprawa jest trudniejsza. Najpierw długo leczył kontuzję, ale klub przedłużył z nim umowę, choć mógł tego nie robić. 28-letni pomocnik wrócił na boisko w tym sezonie, rozegrał siedem spotkań, w których się wyróżniał i znów doznał poważnego urazu. W międzyczasie zaczęły się rozmowy o nowym kontrakcie i miał zażądać trzykrotnej podwyżki. Kontuzja sprawiła, że jego pozycja negocjacyjna osłabła. Widzew chce jednak zaryzykować i dać Kicie jeszcze jedna szansę. Piłkarz zaczął już treningi, ale nie wiadomo kiedy wróci na boisko.
Ostatni kontrakt, który nie zostanie przedłużony to trenera Marcina Broniszewskiego. Na początku kwietnia zastąpił Enkeleida Dobiego, ale pod jego wodzą Widzew grał jeszcze słabiej - zdobył osiem punktów w dziewięciu meczach. To oczywiście nie wystarczyło, by zespół znalazł się na miejscach barażowych, co było celem dla szkoleniowca. Szefowie klubu rozmawiają już z kandydatami na następcę Broniszewskiego.
Sytuacja nie jest łatwa dla zarządu Widzewa. Klub jest bowiem w przededniu zmian właścicielskich. Działa, choć nie wiadomo jakie będą jego losy za kilkanaście dni, jeśli dojdzie do transakcji. Na razie nie ma żadnych ruchów transferowych do klubu. Wiadomo jedynie, że nowym zawodnikiem będzie Bartosz Guzdek z Ruchu Chorzów, ale ten transfer przeprowadzono jeszcze zimą.
ak