Partner merytoryczny: Eleven Sports

Warta Poznań - Lechia Gdańsk 0-1 w meczu 1. kolejki Ekstraklasy

Finalista Pucharu Polski lepszy od beniaminka PKO Ekstraklasy. Gol Łukasza Zwolińskiego dał Lechii Gdańsk zwycięstwo 1-0 nad Wartą Poznań. Był to jedyny celny strzał gości w tym spotkaniu.

Lechia Gdańsk. Łukasz Smolarow: Puchar Polski traktujemy bardzo poważnie. /INTERIA.TV

Warta Poznań wróciła do Ekstraklasy po 25 latach, o połowę krócej na mecz Ekstraklasy czekał zaś na stadion w Grodzisku Wlkp. Na początku maja 2008 roku trzecia w lidze Dyskobolia Grodzisk Wlkp. zremisowała z pewną już mistrzowskiego tytułu krakowską Wisłą 0-0, a niedługo później klub zmienił nazwę na Polonia Warszawa i został przeniesiony do stolicy. W Grodzisku "wielka piłka" pozostała jedynie w postaci sporadycznych zgrupowań reprezentacji Polski czy klubów. Teraz, za sprawą Warty Poznań, której obiekt nie spełnia wymagań licencyjnych, krajowa elita znów zagościła w tym wielkopolskim miasteczku.

Do Grodziska przyjechała Lechia Gdańsk, która - podobnie jak rok temu - akurat na inaugurację musiała grać na wyjeździe z beniaminkiem. Wtedy gdańszczanie ciężko wchodzili w sezon, w Łodzi zremisowali 0-0, w kolejnym meczu było podobnie. W Grodzisku byli oczywiście faworytem, ale pierwsza połowa dość mocno zaskoczyła kibiców. To Warta spisywała się lepiej, nie dała się zepchnąć do defensywy, łatwiej przechodziła środkową strefę. To tu tkwiły problemy gdańszczan - piłkę dostawał Maciej Gajos, szukał kolegów do gry i... nie miał do kogo zagrać. Poznaniacy dobrze radzili sobie w pressingu, czasem podchodzili wysoko już wtedy, gdy piłkę próbował krótko zagrywać Duszan Kuciak. W efekcie gdańszczanie prawie w ogóle nie stwarzali zagrożenia pod bramką Adriana Lisa - ich dorobek z tej części gry to dwa niegroźne uderzenie obok bramki. Jedyną dobrą okazję miał Łukasz Zwoliński, ale nie dość, że jej nie wykorzystał, to i tak był na spalonym.

Gospodarze za to schodząc do szatni otrzymali brawa od swoich kibiców. Za ambicję i dobre pomysły w ofensywie. Jeśli ktoś miał prowadzić po pierwszej połowie, to właśnie Warta. Pierwszy strzał Robert Janicki oddał w 4. minucie, pierwszy celny - Mariusz Rybicki 10 minut później. Najlepszą okazję gospodarze stworzyli w 38. minucie, gdy Łukasz Trałka wypuścił prawym skrzydłem Jakuba Kuzdrę, ten zagrał po ziemi w pole karne, a Janicki bez zastanowienia uderzył na bramkę. Trafił jednak w słupek.

Po przerwie Lechia nadal nie potrafiła uzyskać kontroli nad tym spotkaniem, choć już częściej przerzucała grę na połowę Warty. W 56. minucie z ostrego kąta uderzył Jakub Kiełb, ale Duszan Kuciak był czujny i nie zostawił miejsca przy bliższym słupku. Sytuację całkowicie odmienił faul Kiełba na Haydarym w 66. minucie gry. Jedna rzecz, że obrońca Warty powinien zobaczyć drugą żółtą kartkę za faul taktyczny, ale sędzia Marciniak go oszczędził. Lechia miała rzut wolny niemal na połowie boiska, Rafał Pietrzak zagrał piłkę w pole karne. Tam, w zamieszaniu, Michał Nalepa przytomnie wycofał do niepilnowanego Łukasza Zwolińskiego, a snajper Lechii pewnie pokonał Adriana Lisa.

Od tego momentu gdańszczanie byli już zespołem wyraźnie lepszym. Nie stwarzali wielkiego zagrożenia pod bramką, ale też nie musieli. Przytrzymywali piłkę, spychali Wartę na jej połowę. Na dodatek w 81. minucie z boiska wyleciał skrzydłowy Warty Michał Jakóbowski, który obie żółte kartki zobaczył za... próby wymuszenia rzutu karnego. W 87. minucie defensywa Lechii trochę się pogubiła, zostawiła bez opieki Mateusza Kuzimskiego, a ten oddał groźny strzał z kilkunastu metrów. Na posterunku, jak zwykle w Lechii, był jednak Kuciak. Jeszcze w ostatniej akcji meczu mocno kotłowało się przed bramką gdańszczan, ale nie miał kto dostawić nogi do piłki zagranej przed pustą bramkę.

Andrzej Grupa, Grodzisk Wlkp.

Warta Poznań - Lechia Gdańsk 0-1 (0-0)

Bramka: 0-1 Zwoliński 66.

Warta: Lis - Kuzdra ŻK, Kieliba, Ławniczak, Kiełb ŻK - Rybicki, Trałka ŻK (77. Czyżycki), Kupczak, Janicki (70. Laskowski), Jakóbowski ŻK, CzK-81 - Jaroch (66. Kuzimski).

Lechia: Kuciak - Fila, Kopacz, Nalepa, Pietrzak - Mihalik(58. Haydary), Kubicki ŻK, Makowski ŻK, Gajos (89. Udovicić), Paixao (58. Kałuziński ŻK) - Zwoliński

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock.)

Widzów: 2381.

Łukasz Zwoliński (w środku) walczy o piłkę z zawodnikami Warty/Jakub Kaczmarczyk/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem