Trener Maciej Bartoszek: Mieliśmy problemy już przed meczem
Nie dość, że z powodu kontuzji nie mógł zagrać Rafał Wolski, a z powodu żółtych kartek Jakub Rzeźniczak, to na rozgrzewce przed meczem w Poznaniu kontuzji doznał kapitan Wisły Dominik Furman. - I tak uważam, że bardzo dobrze i konsekwentnie realizowaliśmy założenia – mówił po meczu z Lechem trener płocczan Maciej Bartoszek.
Wisła przegrała przy Bułgarskiej 1-4 - to już jej siódma wyjazdowa porażka w tym sezonie na obcym boisku. - Można powiedzieć, że to spotkanie zaczęło sprawiać nam problemy jeszcze zanim się zaczęło - mówił Bartoszek i wymieniał uraz Wolskiego, kartki Rzeźniczaka, a także kontuzję Furmana. Ten ostatni na rozgrzewce miał problem z mięśniem dwugłowym i w składzie zastąpił go Filip Lesniak.
- Przystąpiliśmy do spotkania bez trzech kluczowych zawodników, a i tak gra dobrze i konsekwentnie realizowaliśmy założenia. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała naprawdę dobrze, ale w drugiej po raz kolejny nie ustrzegliśmy się bardzo prostego błędu, po którym straciliśmy gola na 1-2 - mówił Bartoszek. Miał tu na myśli zapewne złe ustawienie Michalskiego, którego zaskoczył Mikael Ishaka, a później złe wybicie piłki przez Lagatora. - Biorąc pod uwagę trudy tego spotkania i bardzo dobrze dysponowaną drużynę Lecha, to ta bramka w pewnym sensie ustawiła już spotkanie. Od tego momentu było nam ciężko, staraliśmy się wyrównać, ale nacinaliśmy się na groźne kontry Lecha. Nie byliśmy w stanie już niczym odpowiedzieć i po raz kolejny wracamy z wyjazdu bez punktów - mówił Bartoszek.
Wisła Płock - szansa dopiero za miesiąc
Dwa kolejne mecze Wisła zagra w Płocku - najpierw z Wisłą Kraków, a później z Bruk-Betem Nieciecza. Szansę na przełamanie fatalnej wyjazdowej passy będzie miała dopiero 20 listopada, gdy w Grodzisku Wlkp. zmierzy się z Wartą Poznań.
Andrzej Grupa