Termalica Bruk-Bet Nieciecza - KGHM Zagłębie Lubin 1-0 w 4. kolejce Ekstraklasy
W starciu beniaminków Termalica Bruk-Bet Nieciecza wygrała w Mielcu z Zagłębiem Lubin 1-0, a jedynego gola zdobył 37-letni Pavol Stano. To pierwsze, historyczne zwycięstwo "Słoników" w Ekstraklasie. Na pierwszego gola i pierwsze punkty w najwyższej klasie rozgrywkowej podopieczni Piotra Mandrysza musieli poczekać do 4. kolejki.
Termalica przegrała swoje pierwsze trzy mecze w Ekstraklasie i starcie z Zagłębiem Lubin rozgrywane w Mielcu było dla ekipy Piotra Mandrysza szansą na odbicie się od dna i zdobycie pierwszych ligowych punktów.
Zawodnicy z Niecieczy tym razem zagrali z zupełnie innym nastawieniem niż w poprzednich spotkaniach. Beniaminek atakował odważnie i nie przestraszył się rywala, który dysponował znacznie większą liczbą zawodników z doświadczeniem na boiskach Ekstraklasy.
Już w 7. minucie szansę na zdobycie bramki dla Termaliki miał Tomasz Foszmańczyk. Pomocnik "Słoników" zbiegł do środka pola, ustawił sobie piłkę do strzału prawą nogą i kropnął po długim rogu. Wyciągnięty, jak struna Forenc zdołał jednak odbić piłkę.
Osiem minut później golkiper Zagłębia był już jednak bezradny. Z rzutu wolnego dośrodkował Dawid Plizga, podanie przedłużył Wojciech Kędziora, a Pavol Stano umieścił piłkę w siatce. Był to pierwszy gol Termaliki w historii jej występów w Ekstraklasie.
Ta bramka dodała zespołowi Mandrysza wiatru w żagle i na bramkę Zagłębia raz po raz sunęły ataki zespołu z Niecieczy. W końcówce pierwszej połowy szansę na zdobycie drugiego gola dla Termaliki zmarnował Dawid Plizga, który zamiast podać do dobrze ustawionego Emila Drozdowicza, zagrał wprost w ręce bramkarza rywali.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Zagłębie Lubin 1-0 w 4. kolejce Ekstraklasy. Galeria
Drozdowicz swoją szansę miał jednak po niespełna godzinie gry. Niezbyt dobrze przyjął co prawda piłkę w polu karnym Zagłębia, ale zdołał ładnie złamać akcję do środka i uderzył mocno na bramkę "Miedziowych". Ze strzałem w środek bramki poradził sobie jednak Forenc.
Fatalnie grające w pierwszej połowie Zagłębie, w drugiej prezentowało się znacznie lepiej, ale nie potrafiło zdobyć bramki. Zawodnicy Piotra Stokowca często przebijali się pod bramkę Termaliki, ale w kluczowych momentach nie potrafili oddać strzału lub posłać precyzyjnego ostatniego podania.
Zagłębie w końcówce za wszelką cenę starało się wyrównać, a tymczasem w 84. minucie niewiele brakowało, żeby straciło drugiego gola. Jakub Biskup po rajdzie lewą stroną dośrodkował w pole karne rywali. Tam już czekał Dalibor Pleva, ale w idealnej sytuacji trafił w słupek.
W ostatnich minutach wynik spotkania nie uległ zmianie i Termalica po końcowym gwizdku mogła cieszyć się z pierwszego w swojej historii zwycięstwa na boiskach Ekstraklasy.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Zagłębie Lubin 1-0 (1-0)
Bramka: Pavol Stano (15.)
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Sebastian Nowak - Patryk Fryc, Pavol Stano, Dawid Sołdecki, Sebastian Ziajka - Emil Drozdowicz (87. Adrian Paluchowski), Dalibor Pleva, Bartłomiej Babiarz, Tomasz Foszmańczyk (72. Mateusz Kupczak), Dawid Plizga - Wojciech Kędziora (80. Jakub Biskup).
KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Aleksandar Todorovski (81. Damian Zbozień), Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Dorde Cotra - Krzysztof Janus (46. Jan Vlasko), Adrian Rakowski, Łukasz Piątek, Jakub Tosik (46. Arkadiusz Woźniak), Łukasz Janoszka - Michal Papadopulos.
Żółte kartki - Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Bartłomiej Babiarz, Pavol Stano, Patryk Fryc. KGHM Zagłębie Lubin: Jakub Tosik, Łukasz Janoszka, Lubomir Guldan, Łukasz Piątek.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 3 209.
Po meczu Termalica - Zagłębie Lubin (1-0) powiedzieli:
Piotr Stokowiec (trener KGHM): "Na pewno jestem wściekły na to, co było w pierwszej połowie. Zagraliśmy wtedy bardzo słabo. Wiedzieliśmy, że Termalika nie ma nic do stracenia, rzuci wszystkie siły do przodu. Wiedzieliśmy, że stałe fragmenty gry - szczególnie po przyjściu Pavlo Stanu do Termaliki - będą groźne. Nie udało się go upilnować".
Piotr Mandrysz (trener Termaliki): "Wszyscy zgromadzeni na stadionie zobaczyli dobry mecz, toczony w szybkim tempie, chociaż pogoda tego nie ułatwiła. Strzeliliśmy bramkę, a potem mogliśmy zdobyć kolejne. Powiem nieskromnie, że już do przerwy powinniśmy załatwić sprawę. Punkty cieszą, dodadzą wiary wszystkim, którzy pracują na dobro naszego klubu. Nikt już nie będzie mówić, że Termalika nie strzela goli".