Partner merytoryczny: Eleven Sports

T-Mobile Ekstraklasa: Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0-0

W pierwszym spotkaniu po trzecim już powrocie na ławkę trenerską Franciszka Smudy Wisła Kraków szczęśliwie zremisowała u siebie z Górnikiem Zabrze 0-0.

Łukasz Garguła w starciu z Adamem Danchem
Łukasz Garguła w starciu z Adamem Danchem/Fot. Stanisław Rozpędzik/PAP

Mecz mógł rozstrzygnąć w 55. min Prejuce Nakoulma, który zwiódł Marko Jovanovicia, ale przegrał pojedynek z Michałem Miśkiewiczem.

Nakoulma to ofensywny piłkarz prezentujący taką klasę, jakiego nie znajdziecie w składzie Wisły. Pozyskał go kilka lat temu dysponujący od dawna znacznie niższym budżetem Górnik Zabrze, który pod pieczą Adama Nawałki dokonuje mądrych ruchów transferowych. Takich ruchów pozazdrościć mogłaby "Biała Gwiazda".

Przed sezonem Wisłę opuściło pięciu, w większości ważnych piłkarzy: Kosowski, Sobolewski, Sikorski, Genkow i Pareiko. Na ich miejsce klub planował sprowadzić co najmniej trzech wartościowych zawodników. Nie licząc czwartoligowca z Niemiec Fabiana Burdenskiego, udało się pozyskać tylko jednego - Ostoję Stjepanovicia. Macedończyk jest pomocnikiem, na razie robi tyle strat, że trudno go nazwać ostoją Wisły, a w środku drugiej linii o wiele lepiej radziłby sobie Cezary Wilk, którego Franciszek Smuda zostawił na ławce.

Zamiast zakontraktować napastnika, rzutem na taśmę Wisła go odprawiła. Zresztą zrobiła słusznie - Wenezuelczyk Romo Perez w sparingu z Ruchem pokazał, że piłka go parzy przy nodze, miał olbrzymie kłopoty z jej przyjęciem. Pytanie jednak: "dlaczego po pół roku poszukiwań klubowi nie udało się znaleźć wartościowego atakującego?" pozostaje aktualne i nie wszystko da się zganić na biedę panującą przy Reymonta.

Efekt jest taki, że na starcie z Górnikiem Franz Smuda do ataku musiał wystawić Łukasza Gargułę, choć ten jest pomocnikiem. Zresztą po pół godzinie "Gułę" w ataku zmienił Michał Chrapek, a tak naprawdę krakowianie napastnika nie mieli.

Wystarczył rzut okiem na ławkę rezerwowych wiślaków, by zrozumieć, że Franz nie wyjmie w tym meczu żadnego asa z rękawa. Bieszczad (1 mecz w Ekstraklasie), Burliga (40), Burdenski (0), Wilk (133), Lech (0), Kościelniak (0), Kamiński (1) łącznie mają 175 występów w Ekstraklasie, podczas gdy odprawiony przez Wisłę Radosław Sobolewski ma ich 294. "Sobol" był bohaterem wieczoru - od razu wskoczył do podstawowej "jedenastki" Górnika, kibice Wisły zgotowali mu królewskie powitanie - z gigantyczną, trójwymiarową podobizną.

Smuda zadebiutował w Wiśle remisem z Górnikiem. Galeria

Zobacz galerię
+2

Z Sobolewskim i innym eks-wiślakiem Krzysztofem Mączyńskim Górnik łatwo opanował środek pola. Po indywidualnych akcjach skrzydłami Patryka Małeckiego i Emmanuela Sarkiego Wiśle udało się dwukrotnie przedostać pod bramkę, ale stuprocentowej okazji nie stworzyła. Z biegiem minut rosła przewaga zabrzan i pachniało golem dla nich.

W 27. min po dziecinnej stracie Stjepanovicia Maciej Małkowski upadł w polu karnym po wejściu Marko Jovanovicia, który nie sięgnął piłki. Sędzia uznał jednak, że Małkowski dołożył zbyt wiele walorów aktorskich do upadku i nie podyktował rzutu karnego.

W końcówce I połowy dwukrotnie gospodarzy uratował Arkadiusz Głowacki, który rzucił się w kierunku piłki i tak zablokował strzały Małkowskiego i Mariusza Przybylskiego.

Fani Wisły podziękowali Radosławowi Sobolewskiemu/INTERIA.PL

Wisła złapała właściwy rytm po godzinie gry, gdy znowu przedarła się skrzydłami i wywalczyła kilka rzutów wolnych na połowie rywala. W 68. min, po akcji Małeckiego, Michał Nalepa miał nawet piłkę na nodze w polu karnym gości, ale został zablokowany. Chwilę później, po dośrodkowaniu z wolnego, główkował Gordan Bunoza, ale za słabo i w środek bramki, więc Norbert Witkowski złapał piłkę bez problemu.

Końcówka spotkania nie przyniosła nic ciekawego. Obie ekipy były zadowolone z podziału punktów.

1. kolejka T-Mobile Ekstraklasy:

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0-0

Wisła: Miśkiewicz - Stolarski, Głowacki, Jovanović, Bunoza - Sarki, Nalepa, Stjepanović (88. Burliga), Chrapek (76. Wilk), Małecki - Garguła (86. Kamiński).

Górnik: Witkowski - Olkowski, Danch, Gancarczyk, Kosznik - Małkowski (66. Mosznikow), Przybylski, Sobolewski (77. Nowak), Mączyński, Zachara (73. Madej) - Nakoulma.   

Sędziował Krzysztof Jakubik z Siedlec.

Żółta kartka: Głowacki.

Widzów: 13 224.

Autor: Michał Białoński (Kraków)

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0-0. Galeria

Zobacz galerię
+2
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem