Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ruch Chorzów - Korona Kielce 0-1 w 13. kolejce T-Mobile Ekstraklasy

Ruch Chorzów przegrał z Koroną Kielce 0-1 w meczu kończącym 13. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. Tak więc trener Waldemar Fornalik doznał już drugiej porażki po swoim powrocie na Cichą. Korona odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 2 listopada ubiegłego roku.

Paweł Golański (pierwszy z lewej) i Vlastimir Jovanović byli najlepsi w barwach Korony
Paweł Golański (pierwszy z lewej) i Vlastimir Jovanović byli najlepsi w barwach Korony/Andrzej Grygiel/PAP

Przed spotkaniem minutą ciszy uczczono pamięć Dariusza Kmiecika, kibica "Niebieskich", który zginął kilka dni temu w katastrofie w Katowicach.

Jako pierwsi groźną sytuację podbramkową stworzyli sobie goście. W trzeciej minucie z rzutu rożnego dośrodkował Paweł Golański, a celną "główką" z okolić drugiego słupka popisał się Olivier Kapo, jednak Krzysztof Kamiński sparował piłkę nad poprzeczką.

Potem dwa razy w roli głównej wystąpił Przemysław Trytko i sędzia Paweł Gil. Napastnik Korony dwa razy przewrócił się w polu karnym, ale arbiter w żadnym z tych przypadków nie zdecydował się wskazać na "wapno".

Najpierw w 28. minucie, po zgraniu piłki przez Jacka Kiełba, napastnik Korony niecelnie lobował bramkarza Ruchu, a potem, próbując go przeskoczyć, został być może lekko przez niego dotknięty i stracił równowagę.

Z kolei sześć minut później Trytko dostawszy piłkę na dobieg od Vlastimira Jovanovicia minął już Kamińskiego, wbiegł w pole karne, jednak w ostatniej chwili wślizgiem zaatakował go Piotr Stawarczyk. W przerwie obrońca "Niebieskich" stwierdził w wywiadzie, że dotknął i piłki, i przeciwnika, ale powtórki telewizyjne pokazują, że nie trafił w futbolówkę. Powinien więc być karny i czerwona kartka dla Stawarczyka.

W 38. minucie przed dobrą szansą stanęli gospodarze. Z prawej strony dośrodkował Łukasz Surma, piłkę w polu karnym otrzymał Martin Konczkowski, który oddał celny strzał, ale Vytautas Czerniauskas sobie z nim poradził.

Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze. W 51. minucie z ostrego kąta strzelał Jan Chovanec, jednak bramkarz rywala odbił piłkę na rzut rożny.

Animuszu "Niebieskim" starczyło jednak na krótko i potem mecz się wyrównał.

Jedyny gol spotkania padł w 77. minucie. Z rzutu wolnego dośrodkował najlepszy w barwach Korony Golański, piłka trafiła na głowę Radka Dejmka, który po plecach Stawarczyka posłał ją do siatki.

Chwilę później mogło być 2-0 dla kielczan. Jovanović, inny wyróżniający się gracz gości, zagrał do Trytki, który wpadł w pole karne, minął Marcina Malinowskiego, ale z ostrego kąta posłał piłkę obok słupka.

W tabeli T-Mobile Ekstraklasy oba zespoły zamieniły się więc miejscami. Korona awansowała na 14., a Ruch spadł na 15.

Powiedzieli po meczu:

Ryszard Tarasiewicz (trener Korony): - Wydaje mi się, że rozegraliśmy dobre spotkanie. Byliśmy zdyscyplinowani i dobrze zorganizowani przez 90 minut. Może nie kontrolowaliśmy całego meczu, ale nie dopuściliśmy rywali do sytuacji, które mogły grozić nam utratą bramki. Nie ukradliśmy tych trzech punktów. Gratuluję moim zawodnikom postawy i zwycięstwa.

Waldemar Fornalik (trener Ruchu): - To było kolejne spotkanie nie takie, jakiego się spodziewaliśmy. Nie mówię o przebiegu, ale przede wszystkim o wyniku. W pierwszej połowie Korona miała więcej z gry, ale do momentu utraty bramki po przerwie mieliśmy kontrolę. Stracony gol wybił drużynę z rytmu, nie potrafiliśmy na to zareagować. Musimy przyjąć tę porażkę, która bardzo boli. Ruch jesienią u siebie zdobył tylko jeden punkt. Będziemy konsekwentni i wierzę, że z czasem poprawimy grę i wyniki. Nie mamy innego wyjścia. Nie gra się łatwo pod presją, która jest coraz większa. Potrzebujemy mocnego impulsu w postaci wygranej. Idealnie by było, aby to się stało po dobrym meczu, ale najważniejsze są zawsze trzy punkty.

Ruch Chorzów - Korona Kielce 0-1 (0-0)

Bramka - Radek Dejmek (77. głową).

Ruch: Krzysztof Kamiński - Martin Konczkowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Jakub Kowalski (81. Marek Zieńczuk), Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński (65. Michał Efir), Łukasz Surma, Jan Chovanec - Eduards Viszniakovs (70. Grzegorz Kuświk).

Korona: Vytautas Czerniauskas - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Jacek Kiełb (90.+1 Paweł Sobolewski), Kyryło Petrow (68. Vanja Marković), Olivier Kapo, Vlastimir Jovanović, Serhij Pyłypczuk (65. Nabil Aankour) - Przemysław Trytko.

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Stawarczyk, Surma - Kapo, Petrow. Widzów 4254.

Zobacz wyniki i tabelę T-Mobile Ekstraklasy

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem