Partner merytoryczny: Eleven Sports

Podolski z młotem pneumatycznym, który dał zwycięstwo Górnikowi

Górnik Łęczna nie dał rady Górnikowi Zabrze i coraz mocniej osadza się na ostatnim miejscu w tabeli Ekstraklasy. Ozdobą meczu był fantastyczny gol Lukasa Podolskiego. Zabrzanie wygrali na wyjeździe 2-1.

Baraże do MŚ 2022. Polska - Rosja: Dziwi mnie taki entuzjazm. WIDEO (Polsat Sport) /Polsat Sport/Polsat Sport

As Sportu 2021. Iga Świątek - Dawid Tomala w 1/8 finału

Gospodarze zajmujący ostatnie miejsce w tabeli chcieli ograć zabrzan, którzy ostatnio pokonali Legię. Okazało się jednak, że zadanie jest dla nich za trudne. Górnik Zabrze wygrał na wyjeździe pierwszy raz od 16 sierpnia, kiedy zwyciężył w Białymstoku. 

Górnik Zabrze: Lukas Podolski włączył młot pneumatyczny

Początek ułożył się świetnie dla Łęcznej: Po dalekiej centrze z rzutu wolnego świetnie piłkę w polu karnym zgrał wysoki stoper Tomasz Midzierski. Trafiła ona pod nogi Janusza Gola, który przyjęciem zwiódł Grzegorza Sandomierskiego, minął bramkarza i z bliska strzelił do bramki. 

Zabrzanie nie kazali jednak długo czekać na ripostę. Drugiego gola w drugim meczu z rzędu strzelił Lukas Podolski. Popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu. Dostał podanie z prawej strony od Roberta Dadoka i włączył młot pneumatyczny. Piłka po piorunującym uderzeniu lewą nogą poszybowała w samo okienko, odbiła się od słupka przy spojeniu z poprzeczką. Co za gol! Podolski nawet nie wziął rozbiegu przy tym strzale!

Zaraz potem Jesus Jimenez mógł strzelić drugą bramkę, gospodarze mieli szczęście, że nie wpadło. Gdyby nie bramkarz Maciej Gostomski, gospodarze mogli do przerwy stracić z pięć bramek. 

Górnik poszedł za ciosem, do końca połowy miał wyraźną przewagę, oddał w pierwszej połowie dziesięć strzałów. Jeden mógł wpaść po kolejnych dziesięciu minutach, ale Krzysztof Kubica po rzucie rożnym uderzył głową tak, że piłka trafiła w poprzeczkę. Na przerwę zabrzanie schodzili jednak z prowadzeniem. Tuż przed przerwą przeprowadzili piękną akcję lewą stroną - najpierw Podolski świetnie zagrał na skrzydło do Bartosza Nowaka a potem ten zacentrował tak, że Robertowi Dadokowi nie pozostało nic innego jak wbić piłkę z bliska do pustej bramki.

Tego nie możesz przegapić. Bądź z nami w Paryżu! /INTERIA.PL

Interia Sport - Gramy Dalej prosto z gali rozdania Złotej Piłki - SPRAWDŹ!

Kto zdobędzie "Złotą Piłkę" - SPRAWDŹ!

Górnik Zabrze: żółta kartka dla... Jana Urbana

W drugiej połowie mecz nie był już tak interesujący. Górnik kontrolował sytuację, na ostatnie dwadzieścia minut Jan Urban (o dziwo dostał żółtą kartkę, chyba pierwszy raz jako trener) wpuścił na boisko 15-letniego Dariusza Stalmacha, który debiutował w poprzednim meczu z Legią. Gospodarze próbowali coś zmienić, trener Kamil Kiereś decydował się na kolejne zmiany, ale efektów nie było.  Ogółem zwycięstwo gości - zasłużone. Piłkarze z Zabrza oddali osiem celnych strzałów, z Łęcznej - dwa.

Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 1-2 (1-2)

Bramki: 1-0 Gol (7.), 1-1 Podolski (12.), 1-2 Dadok (45.+1)

Górnik Łęczna: Gostomski - Szcześniak, Midzierski, Pajnowski (70. Gąska), Leandro - Lokilo, Tymosiak Ż (69. Śpiączka), Gol (83. Kalinkowski), Serrano, Krykun (63. Dziwniel) - Banaszak (63. Wojciechowski)

Górnik Zabrze: Sandomierski - Wiśniewski, Janicki Ż, Gryszkiewicz - Dadok, Manneh (61. Bainović), Kubica (73. Stalmach), Janża - Podolski Ż, Jimenez (87. Sanogo), Nowak Ż (73. Krawczyk)

Lukas Podolski ma się z czego cieszyć/Wojciech Szubartowski/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem