Partner merytoryczny: Eleven Sports

Piłkarz Widzewa: Punkt jest zawsze lepszy niż porażka

Widzew zremisował bezbramkowo w Opolu z Odrą. – Z jednej strony czuje niedosyt, że nie wygraliśmy, ale z drugiej rywal też miał sytuacje i mecz mógł rozstrzygnąć na swoją korzyść – przyznał trener Janusz Niedźwiedź.

EL. MŚ 2022. San Marino - Polska, skrót meczu (POLSAT SPORT) Wideo /Polsat Sport/Polsat Sport

Łodzianie mogą mieć do siebie pretensje przede wszystkim za ostatnie kilkanaście minut meczu, kiedy grali w przewadze jednego zawodnika. Nie potrafili jednak w tym czasie poważnie zagrozić bramce Odry. Wcześniej spotkanie miało różne fazy - momentami przeważali gospodarze, ale goście także mieli swoje okazje.

Wynik sprawiedliwy

- Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Widzewa, w drugiej my mieliśmy więcej sytuacji, by zdobyć bramkę. 0:0 jest sprawiedliwym wynikiem. Cieszy mnie przede wszystkim gra, a martwią kontuzje. Jeśli będziemy w każdym spotkaniu pracować tak, jak dzisiaj, to efekty na pewno przyjdą - stwierdził Piotr Plewnia, trener Odry.

Widzew oddał trzynaście strzałów, w tym cztery celne, ale do wysiłku bramkarza zmusił może ze dwa razy. A w ostatnim kwadransie to opolanie, choć byli w osłabieniu, mieli lepsze sytuacje, ale świetnie spisał się bramkarz Jakub Wrąbel.

Niedźwiedź: Nie byliśmy tacy, jacy zazwyczaj jesteśmy

- Mecz był zbyt szarpany, za dużo było niedokładności. Po raz pierwszy w tym sezonie spotkaliśmy się z sytuacją w końcówce, kiedy rywal bronił tak głęboko i nie za bardzo wiedzieliśmy, jak to rozmontować - przyznał trener Niedźwiedź. - Odra była zdeterminowana i chciała się pokazać z dobrej strony, a my nie byliśmy tacy, jacy zazwyczaj jesteśmy. Stworzyliśmy kilka sytuacji, które mogliśmy zamienić na bramki. Odra miała przynajmniej trzy okazje i spotkanie mogło też się potoczyć w drugą stronę.

Poprzednie dwa mecze ligowe łodzianie dość pewnie wygrali. W Opolu byli jednak bliżej porażki. - Można się było spodziewać, że Odra postawi nam trudne warunki. W zespole jest wielu doświadczonych zawodników i w drugiej połowie mocno nas przycisnęli. A nam gra momentami się nam nie kleiła. Mogliśmy lepiej wykorzystać te kilkanaście minut gry z przewagą jednego zawodnika - dodał Dominik Kun, pomocnik Widzewa.

Włoski debiut

W łódzkim zespole zadebiutował pozyskany nieco ponad tydzień temu Mattia Montini. Włoch zmienił w ataku Pawła Tomczyka, który w kolejnym meczu nie strzelił gola. - Dla mnie ważne jest to, że po czterech miesiącach bez meczu i zaledwie tygodniu treningów z drużyną mogłem w końcu poczuć boisko w spotkaniu ligowym. Oba zespoły miały sytuacje, zwłaszcza w drugiej połowie i ostatecznie jeden punkt jest zawsze lepszy niż porażka - stwierdził Montini.

AK

Odra - Widzew/Marcin Bryja/Widzew/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem