Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kazimierz Moskal: To strata dwóch punktów

- Dla mnie to strata dwóch punktów - powiedział trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal po meczu z Lechią Gdańsk, który zakończył sie remisem 3-3.

Trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal
Trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal/fot. Jacek Bednarczyk/PAP

Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" nie krył rozgoryczenia, które towarzyszyło mu po ostatnim gwizdku arbitra. "Cóż można powiedzieć po takim meczu? Rozpoczęliśmy fantastycznie, prowadziliśmy 2-0 i mogło się wydawać, że będzie to łatwe zwycięstwo, ale to, co nas spotkało później już nie było takie różowe. Chociaż trzeba zwrócić uwagę na fakt, że nawet przy stanie 2-2 udało się nam ponownie objąć prowadzenie. Myślę, że sędzia zachował się trochę po juniorsku przy faulu, po którym straciliśmy bramkę. Ciężko cokolwiek dodać, jeśli strzela się u siebie trzy bramki i nie można wygrać spotkania, które tak naprawdę było do wygrania. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z tego, że Lechia dysponuje dużym potencjałem. Dla mnie to strata dwóch punktów" - ocenił Moskal.

Wiślacy nie wykorzystali dwubramkowej przewagi i pozwolili na odebranie sobie wygranej. "Taka jest piłka, wynik 2-0 nie gwarantuje spokoju do końca meczu, trzeba grać konsekwentnie i dyktować warunki gry. Nie pierwszy raz przekonujemy się o tym, że gdy traci się bramkę, to robi się nerwowo i tak też było" - dodał.

Zaangażowanie drużyny z północy Polski zapewniło im jedno "oczko". "Po meczu łatwo jest powiedzieć, że trzeba było strzelić kolejną bramkę. Oczywiście, że chcieliśmy grać swoje, ale Lechia też nie miała nic do stracenia, ma dobrych piłkarzy i próbowała odwrócić losy spotkania. Dlatego też dochodzili do sytuacji i po jednej z nich zdobyli gola na 2-1 i nawiązali kontakt. Przez krótki moment po tej bramce mieliśmy kłopot, później wydawało się, że opanowaliśmy sytuację, ale na początku drugiej połowy był już remis" - kontynuował trener Wisły.

W 72. minucie spotkania Pawła Brożka zastąpił Tomasz Cywka. Na pytanie, czym to było spowodowane, trener odpowiedział: "Paweł narzekał na dolegliwości mięśnia dwugłowego uda. Przed przerwą sygnalizował, że wytrzyma do niej, a po intensywnych zabiegach w przerwie powiedział, że da rade jeszcze zagrać i da nam znać, kiedy ewentualnie coś złego będzie się działo. Sami podjęliśmy decyzję o zmianie, mając na uwadze kolejne mecze i nie chcieliśmy ryzykować" - tłumaczył Moskal.

Dziennikarze zgromadzeni na konferencji prasowej zwrócili uwagę na złą grę wiślaków w obronie podczas stałych fragmentów. "Piłka nożna jest grą błędów. Rzeczywiście daliśmy się zaskoczyć Lechii, bo bardzo dobrze rozegrali rzut wolny przy bramce Haraslina, byliśmy spóźnieni, nastąpiło uderzenie piłki i po rykoszecie wpadła do bramki. Po jednym meczu nie można mówić, że mamy problem z obroną przy stałych fragmentach, nie ma co popadać ze skrajności w skrajność" - zakończył Moskal.

Wisła Kraków zremisowała z Lechią Gdańsk. Galeria

Zobacz galerię
+2

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3-3. Galeria

Zobacz galerię
+2


www.wisla.krakow.pl

Zobacz także

Sportowym okiem