Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0-1 w 21. kolejce Ekstraklasy

Górnik Łęczna przegrał 0-1 z Górnikiem Zabrze w meczu 21. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Bramka padła po zabójczej kontrze gości.

Gospodarze zaczęli odważnie i już w drugiej minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Patrik Mraz dośrodkował płasko z lewej strony, piłka otarła się o obrońcę gości i o centymetry minęła bramkę zabrzan.

Górnik Zabrze odpowiedział w siódmej minucie, gdy najpierw Łukasz Madej popisał się technicznym uderzeniem pod poprzeczkę, obronionym przez Sergiusza Prusaka, a po chwili "bomba" Romana Gergela minęła okienko bramki gospodarzy.

Drogo mogła kosztować gości prosta strata Adama Dancha, ale Ołeksandr Szeweluchin w ostatniej chwili powstrzymał Evaldasa Razulisa.

Po dłuższym okresie mało ciekawej gry w 28. minucie zabrzanie znów zagrozili bramce Łęcznej, ale piłka po strzale głową Bartosza Iwana przeleciała tuż obok prawego słupka bramki Prusaka. Dośrodkowywał z lewej strony Rafał Kosznik.

Już w pierwszej połowie boisko musiał opuścić kontuzjowany pomocnik gospodarzy Miroslav Bożok, zastąpiony przez Wołodymyra Tanczyka.

Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli zabrzanie. Madej uciekł obrońcom i popędził w kierunku bramki łęcznian, ale uderzył słabo i niecelnie. Szansę miał też Gergel po kornerze Mariusza Magiery, lecz niepilnowany fatalnie spudłował.

W 58. minucie przed dobrą okazją stanął Josu, gdy piłkę wyłożył mu Grzegorz Bonin. Hiszpan uderzył jednak tak, że piłka wyszła na aut boczny.

Pięć minut później na prowadzenie powinni wyjść zabrzanie. Po idealnym dośrodkowaniu Kosznika z lewej strony nieobstawiony Grendel z pięciu metrów nie trafił w bramkę gospodarzy.

W 77. minucie zabrzanie popisali się wzorową kontrą, po której wprowadzony chwilę wcześniej Robert Jeż i Kosznik znaleźli się sami przed bramkarzem Łęcznej. Jeż podał do Kosznika, a ten wpakował piłkę do bramki.

Po meczu powiedzieli:

Józef Dankowski (trener Górnika Zabrze): - Nie ukrywam, że jesteśmy bardzo zadowoleni, przede wszystkim z wyniku, ale także ze sposobu i organizacji gry. Po niewykorzystanej okazji przez Romana Gergela baliśmy się, że może się to zemścić. Na szczęście wracamy do Zabrza w znacznie lepszych nastrojach w porównaniu z emocjami sprzed tygodnia.

Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): - Nie lubię takich meczów, które przypominają szachy. W naszej grze było jednak dużo niedokładności, nie złapaliśmy odpowiedniego rytmu, ale przy słabszym dniu mieliśmy szansę uzyskania przynajmniej remisu. Strata bramki z kontry, wyprowadzonej po tym jak my mieliśmy stały fragment na połowie rywala, wynika z błędu w ustawieniu.

Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0-1 (0-0)


Bramka: 0-1 Rafał Kosznik (77.)

Sędzia: Tomasz Musiał. Widzów: 3359.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem