Partner merytoryczny: Eleven Sports

Dariusz Wdowczyk: Nie będę tego akceptował

Wisła Kraków straciła prowadzenie w grupie spadkowej Ekstraklasy po porażce w Kielcach z tamtejszą Koroną 2-3. - Zdecydowanie zbyt łatwo tracimy gole - skomentował trener "Białej Gwiazdy" Dariusz Wdowczyk.

Trener Wisły Kraków Dariusz Wdowczyk
Trener Wisły Kraków Dariusz Wdowczyk/Fot. Piotr Polak/PAP

Kielczanie bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie. W pięć minut zdobyli dwa gole - w 12. na listę strzelców wpisał się Airam Cabrera, a w 17. Dmitrij Wierchowcow. Dwa ciosy nie obudziły gości.

"Za późno ruszyliśmy. O pierwszych czterdziestu pięciu minutach można zapomnieć. Żałujemy straconych punktów. Mamy sporo materiału do przemyśleń, do analizy. Niektóre zachowania piłkarzy na boisku nie mogą się powtarzać. Będziemy pracowali nad tym, żeby pewne elementy, które nam nie przystoją, wyeliminować - ocenił Wdowczyk.

Wisła zabrała się za odrabianie strat w drugiej części spotkania. W 62. minucie kontaktowego gola strzelił Paweł Brożek. "Brożek zdobył bramkę z prezentu, byśmy za chwilę stracili trzecią i znowu gonili. Zabrakło może trochę czasu, ale też jakości, by pokonać Koronę. To, co było w drugiej połowie, nie wyglądało źle, bo staraliśmy się atakować i stwarzać sobie sytuacje. Nie było ich wiele, ale przynajmniej je kreowaliśmy" - stwierdził trener "Białej Gwiazdy".

Autorem trzeciego gola dla Korony był Serhij Pyłypczuk. Rozmiary porażki zmniejszył w doliczonym czasie gry Brożek.

"Chcieliśmy zagrać ofensywnie, bo Petar z Krzyśkiem Mączyńskim nie grał źle. Witalij rozegrał słabsze spotkanie, drużyna rezerw to nie pierwsza drużyna - to jest różnica jakości. To samo mogę powiedzieć o Donaldzie. Skrzydła w pierwszej połowie absolutnie nie funkcjonowały. Donald ma nie tylko zadania ofensywne, ale też trzeba wrócić, przykryć rywala, a w pierwszej połowie tego absolutnie nie było. To jest odpowiedzialność zawodników. Taki sposób gry mi zupełnie nie odpowiada i nie będę tego akceptował" - podkreślił Wdowczyk.

"Daliśmy się zaskoczyć Koronie ze stałych fragmentów, choć był to jedyny element, którym kielczanie mogli nam zagrozić. Zdecydowanie zbyt łatwo tracimy gole" - zaznaczył szkoleniowiec Wisły.


www.wisla.krakow.pl

Zobacz także

Sportowym okiem