Do spotkania Widzew podchodził jako ósma drużyna w tabeli, mając nadzieję na przedłużenie serii dwóch zwycięstw z rzędu i zbliżenie się do czołowej szóstki. W znacznie gorszej sytuacji byli piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie, którzy zajmowali piętnastą lokatę i nad okupującym strefę spadkową GKS-em Bełchatów mieli tylko trzy "oczka" przewagi. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Wystarczy powiedzieć, że najważniejszym jej momentem była druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Marka Hanouska, który po bezpardonowym wejściu w Lukaša Bielaka został wyrzucony z boiska przez sędziującego zawody Jarosława Przybyła. W drugiej odsłonie działo się zdecydowanie więcej, czego przejawem było między innymi otwarcie wyniku przez Daniela Tanżynę, który wykorzystał sprytne dośrodkowanie z rzutu wolnego przez Patryka Stępińskiego i pokonał bramkarza gości. Mimo gry bez jednego zawodnika Widzew grał co raz lepiej i w 68. minucie udokumentował swoją przewagę. Gospodarze rozegrali wówczas koronkową akcję i piękne podanie Michaela Ameyawa wykorzystał Mateusz Michalski. Dzięki zwycięstwu Widzew przesunął się na siódme miejsce w tabeli i do szóstej Arki Gdynia traci zaledwie punkt. Natomiast jastrzębianie muszą czekać na wynik GKS Bełchatów, który w przypadku zwycięstwa zrówna się z nimi punktowo. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-1-liga-regular-season,cid,852" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę 1. ligi</a> AŁ