1. liga. Widzew - ŁKS. Dobi: W derbach piłkarze pokazują prawdziwy charakter
W takich meczach jak derby Łodzi piłkarze pokazują prawdziwy charakter i osobowość. W naszej sytuacji na boisku musimy zostawić wszystko: zdrowie, serce, duszę i wątrobę - zaznaczył trener Widzewa Enkeleid Dobi przed pierwszoligowym spotkaniem z ŁKS-em (środa, g. 19.10). Transmisja w Polsat Sport News.
Już w trzecim spotkaniu na zapleczu Ekstraklasy dojdzie do 65. piłkarskich derbów Łodzi. Widzew i ŁKS zmierzą się po trzech latach przerwy, kiedy rywalizowali jeszcze w trzeciej lidze. Wcześniej konfrontacje obu zasłużonych dla polskiej piłki klubów były prawdziwymi klasykami w Ekstraklasie.
Pierwszoligowe rozgrywki dużo lepiej rozpoczęła drużyna ŁKS-u, która wygrała oba mecze, nie tracąc w nich gola. Dzięki wygranym na wyjeździe z Odrą Opole 4-0 oraz u siebie ze Stomilem Olsztyn 3-0 jest w czołówce tabeli. Widzew znajduje się zaś na drugim biegunie, po porażkach z Radomiakiem Radom 1-4 na inaugurację ligi i Chrobrym Głogów 0-3 w miniony czwartek. Oba mecze beniaminek rozegrał na boiskach rywali.
Trener Widzewa nie ukrywał, że wszyscy w klubie czterokrotnych mistrzów kraju są zawiedzeni takim początkiem nowych rozgrywek i jego podopiecznym nie pozostaje nic innego jak odwrócić złą kartę w bezpośredniej konfrontacji z drugim zespołem z Łodzi.
- Uważam, że w obu spotkaniach nie zasłużyliśmy na tak wysokie porażki, ale stało się. To znak, że coś u nas nie funkcjonuje tak jak powinno. Teraz pracujemy nad tym, żeby szczęście do nas wróciło. Ale ono samo nie wróci. Będziemy musieli zostawić na boisku wszystko, nie tylko zdrowie, ale też serce, duszę i wątrobę - podkreślił Dobi podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Wyniki dwóch pierwszych meczów sprawiły, że faworytem najbliższego starcia lokalnych rywali będzie ŁKS. Dobi komplementował grę przeciwnika. Wskazał, że trener gości Wojciech Stawowy pracuje z zespołem od dłuższego czasu. Jak tłumaczył, widać tego efekty, choć - jak zwracał uwagę - jego początki w klubie z al. Unii wiosną również nie były łatwe.
- ŁKS to dobry zespół. Teraz drużyna umie już przekładać jego pomysły na grę. ŁKS na pewno będzie w środę faworytem. Derby rządzą się jednak swoimi prawami, a mecz zaczyna się wynikiem 0:0. Zrobimy wszystko, by zejść z boiska z podniesioną głową. To w takich meczach piłkarze pokazują swój prawdziwy charakter i osobowość - zaznaczył Albańczyk.
45-letni szkoleniowiec przyznał, że chciałby, by jego piłkarze w prestiżowej konfrontacji wreszcie zaprezentowali to, nad czym pracują na treningach. Nadmienił, że chciałby zobaczyć swój zespół usposobiony ofensywnie, lecz - co zaznaczył - wszystko jak zawsze zweryfikuje boisko. Zapowiedział również zmiany w składzie, ale nie chciał zdradzić szczegółów.
- Na pewno drużyna nie zmieni swojego stylu. Chcemy grać dobrą piłkę, ale w tym spotkaniu także solidną, bo najważniejsze są punkty. Nie jest też tak, że przygotowujemy się tylko pod kątem ŁKS, bo od czterech tygodni wykonujemy określoną pracę i chcemy być w niej konsekwentni - wyjaśnił opiekun widzewiaków.
Dodał, że styl jest ważny, lecz czasem może on zejść na drugi plan. - Kibice zobaczą solidne zawody w naszym wykonaniu. Mam nadzieję, że wynik będzie po naszej stronie - zadeklarował Dobi.
65. piłkarskie derby Łodzi zostaną rozegrane w środę na stadionie Widzewa i rozpoczną się o godz. 19.10. Gospodarze w dotychczasowych starciach odnieśli 27 zwycięstw, przy 12 wygranych ŁKS i 25 remisach. Mecz z trybun - ze względu na ograniczenia sanitarne oraz dwa zamknięte za karę za zachowanie kibiców sektory - obejrzy 5600 widzów, choć zainteresowanie spotkaniem jest co najmniej kilkukrotnie większe.
Bartłomiej Pawlak