Lech Poznań. Podróż sentymentalna Adama Nawałki do Krakowa
Szkoleniowiec piłkarzy Lecha Poznań Adam Nawałka nie ukrywa, że najbliższy wyjazdowy mecz z Wisłą Kraków będzie dla niego "podróżną sentymentalną". "Z drugiej strony zawsze w wkładam całe serce tam, gdzie pracuję" - zaznaczył.
Lechici do Krakowa udadzą się mocno podbudowani wysoką wygraną w Sosnowcu z Zagłębiem (6:0). To było jednocześnie najwyższe wyjazdowe zwycięstwo w historii klubu w ekstraklasie. Nawałka nawiązując do tego meczu, stwierdził, że rywal nie jest wcale najsłabszą drużyną w lidze i pokazywał momentami dobrą piłkę.
"Pomimo naszej wygranej 6:0, widziałem wiele pozytywów w ich grze. Widać było, że mają pomysł na grę, próbowali zaskakiwać nas prostopadłymi podaniami. Z duża determinacją rozpoczęli to spotkanie. Moi zawodnicy przez całe spotkanie byli bardzo konsekwentni, w żadnym momencie nie odpuścili tego meczu" - tłumaczył.
Dla Nawałki mecze z Wisłą mają szczególny charakter. Jako piłkarz był z nią związany przez niemal całą karierę. Później kilkakrotnie był trenerem pierwszego zespołu spod Wawelu.
"Tam stawiałem pierwsze kroki w piłce, grałem w Wiśle przez całą karierę, choć była dość krótka. Kontuzje mi przeszkodziły w rozwinięciu skrzydeł. Tak mi widać było pisane. Jest to dla mnie taka podróż sentymentalna, ale zawsze podchodzę profesjonalnie od mojego zawodu i wkładam całe serce tam gdzie pracuję" - opowiadał.
Jak dodał pojedynkom Lecha z Wisłą towarzyszyło zawsze wiele emocji, padało wiele bramek.
"To były takie mecze, które wybijały się na pierwsze miejsce. Mam tu na myśli historię - często były wysokie wyniki. W Krakowie Wisła wysoko, a nawet bardzo wysoko wygrywała, w Poznaniu bywało odwrotnie" - wspomniał.
O Wiśle w ostatnich dniach było bardzo głośno w związku z przejmowaniem klubu przez nowego, zagranicznego inwestora. W środę pojawił się już oficjalny komunikat, że luksembursko-brytyjskie konsorcjum funduszy inwestycyjnych kupiło 100 procent akcji Wisły SA. Wcześniej wisiała groźba, że krakowianie mogą nawet nie dokończyć sezonu. Nawałka nie ukrywa, że wycofanie się "Białej Gwiazdy" z rozgrywek byłoby ogromną stratą.
"My możemy się cieszyć, że ten klub będzie miał sponsora i będzie grał dalej. Źle byłoby, gdy takie marki jak Wisła nie występowałyby w ekstraklasie. Takie mecze jak Lecha z Wisłą, z Legią czy Śląskiem dodają wiele pozytywnych emocji wszystkim kibicom" - przyznał.
Jego zdaniem to całe zamieszanie w obozie rywala w żaden sposób nie powinno wpłynąć na postawę piłkarzy w piątkowym spotkaniu.
"Czasami takie trudne sytuacje wręcz motywują piłkarzy, niepewność jutra sprawia, że zawodnicy są pozbawieni balastu złych obciążeń, starają się pokazać to, co mają najlepsze, sprzedać swoje umiejętności. Inne kluby też obserwują sytuację danej drużyny i interesują się zawodnikami" - powiedział szkoleniowiec.
Przeciwko Lechowi nie zagra napastnik Zdenek Ondrasek, ale opiekun "Kolejorza" uważa, że nie będzie to jakieś ogromne osłabienie Wisły.
"To spowoduje, że rośnie czujność i koncentracja u pozostałych zawodników. Oni będą świetnie przygotowani mentalnie do tego meczu. Nie wskazuje na to, kto będzie faworytem. Moim zdaniem spotkają się dwie bardzo dobre drużyny, które walczą o wysokie cele. Krakowianie są w wysokiej dyspozycji, to duża zasługa Macieja Stolarczyka, który doskonale potrafi prowadzić tę drużynę. To młody trener z ciekawą przyszłością. My nie zmieniamy naszego nastawienia, chcemy bić się o pełną pulę i z takim nastawieniem jedziemy do Krakowa" - podsumował Nawałka.
W Krakowie z powodu kontuzji nie zagrają Darko Jevtic, Tomasz Cywka, Maciej Gajos oraz bramkarz Jasmin Buric.
Mecz Wisły z Lechem rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.30. W pierwszej rundzie poznaniacy przed własną publicznością przegrali 2:3.