Partner merytoryczny: Eleven Sports

Warta Poznań - Stal Mielec 0-0. Ofensywna indolencja w Ekstraklasie

Trzy mecze w Ekstraklasie między Wartą Poznań i Stalą Mielec to zaledwie jeden gol i niewiele emocji. To dzisiejsze w Grodzisku Wlkp. nie wyszło ponad normę - kiepskie "widowisko" zakończyło się remisem 0-0.

Warta Poznań. Piotr Tworek o problemach w Ekstraklasie To siedzi w głowie. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Warta Poznań nie wygrała już dziewiątego kolejnego meczu w Ekstraklasie, chyba na dłużej zadomowi się w strefie spadkowej, o ile w ogóle jeszcze zdoła się z niej wydostać. Z taką grą na własnym stadionie - może być o to trudno. Stal Mielec przyjechała do Grodziska Wlkp. po dobrej serii trzech spotkań bez porażki, czyli siedmiu zdobytych punktów i ośmiu strzelonych bramek. Dla porównania - to dorobek Warty w całym tym sezonie, a nie w trzech kolejkach. Wydawało się, że gospodarze spróbują się za wszelką cenę przełamać, a tymczasem wyszedł im niemal identyczny zakalec jak pół roku temu. Tyle że wtedy oba kluby były w odwrotnej sytuacji.

Warta Poznań - Stal Mielec. Pierwsza połowa dla gości

Od początku mielczanie przejawiali większą chęć do ofensywnej gry, mogli nawet dość szybko prowadzić. W 14. minucie Wojciech Tomasiewicz wrzucił piłkę na 15. metr, już za linię obrony Warty. Świetnie się urwał Mateusz Mak, uprzedził spóźnionego Adriana Lisa i oddał strzał głową. Na szczęście dla bramkarza Warty piłka otarła się jeszcze o jego rękawice, zmieniła nieco kierunek lotu i o centymetry minęła bramkę. Warta dość długo nie mogła znaleźć właściwego rytmu. Nieco lepiej zaczęła grać po 20. minucie, w ataku próbowali coś zdziałać: często cofający się Mateusz Kuzimski, Michał Jakóbowski czy aktywny w całym spotkaniu Jan Grzesik. Nie przekładało się to jednak na większe zagrożenie pod bramką Stali. Brakowało kreowania gry przez Szymona Czyża - to największy problem poznaniaków.

Stal momentami przejmowała inicjatywę, na pewno była bardziej konkretna w ataku. Ładnych akcji dwójkowych szukali Piasecki z Makiem czy Sitek z Getingerem. W 29. minucie Mak znów znalazł się oko w oko z Lisem, ale nie trafił w bramkę. Gdyby trafił, VAR pewnie i tak anulowałby gola z uwagi na pozycję spaloną gracza Stali. Generalnie z boiska wiało jednak nudą, chyba, że ktoś lubi sporo walki w środkowej strefie. Tego zdecydowanie nie brakowało.

Warta Poznań - Stal Mielec. Poznaniacy groźniejsi po przerwie

Drugą połowę zdecydowanie mocniej zaczęła Warta, często przedostawała się w okolice pola karnego Stali, ale nie przekładało się to na jakieś większe zagrożenie pod bramką Strączka. Nawet gdy "Zieloni" dochodzili do pozycji strzeleckich, to... i tak nie strzelali. W 52. minucie najpierw Mario Rodriguez, a kilkanaście sekund później Jakóbowski dostali świetne podania 12, może 13 metrów przed bramką. Zamiast bez przyjęcia uderzyć, próbowali mijać obrońców i od razu tracili piłkę. Warta jednak próbowała, choć pokracznie, atakować, Stal skupiła się na rozbijaniu akcji rywala i wybijaniu piłki. Widząc nieporadność swojej ofensywy, Piotr Tworek dokonał podwójnej roszady i posłał na boisko swój zagraniczny zaciąg: napastnika Zadama Zrelaka i skrzydłowego Jaysona Papeau. To jednak Stal jako pierwsza stworzyła zagrożenie - Fabian Piasecki świetnie zagrał wzdłuż linii pola karnego do Getingera, ten huknął z 20 metrów, ale prosto w Lisa. To jednak i tak lepiej niż Warta, która na pierwsze celne uderzenie czekała do 71. minuty, gdy Zrelak dość przypadkowo próbował lobować Strączka. Wcześniej jednak kapitalną interwencją popisał się też Żyro, który ofiarnym wślizgiem wybił poza boisko piłkę zagraną przez Grzesika do Jakóbowskiego. Gdyby nie wahadłowy Stali, byłoby pewnie 1-0.

Warta Poznań - Stal Mielec. Marcin Flis uratował Stal

Warta już do końca meczu stale napierała, Stal się tylko broniła, ale szczęśliwie. Po rzucie rożnym Trałki w 79. minucie źle interweniował Rafał Strączek, piłkę zdołał uderzył głową Bartosz Kieliba, ale strzał kapitana Warty na linii bramkowej wybił Marcin Flis. I to właściwie tyle - skończyło się na 0-0, kibice szybko pewnie o tym "widowisku" zapomną. Zadowoleni, choć częściowo, mogą być właściwie tylko goście z Mielca, którzy nie przegrali już czwartego meczu z rzędu i w dość dobrej sytuacji mogą przechodzić do kolejnych spotkań z Lechem, Legią, Legią i Śląskiem.

Andrzej Grupa 

Warta Poznań - Stal Mielec 0-0

Warta: Lis - Grzesik, Kieliba, Ivanov, Kiełb - Kopczyński, Trałka Ż - Rodriguez (60. Papeau), Czyż (90. +1 Matuszewski), Jakóbowski (69. Corryn) - Kuzimski (60. Zrelak).

Stal: Strączek - Flis Ż, Matras, De Amo - Żyro, Urbańczyk (77. Kościelny), Tomasiewicz, Sitek (90. +3 Szczutowski), Mak (68. Hinokio), Getinger - Piasecki.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Widzów: 1217.

Warta zmierzyła się ze Stalą/Paweł Jaskółka/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem