Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa wydała oświadczenie, jest reakcja policji. Klub kłamie?

Ogromny skandal wokół Legii Warszawa. Po przegranym meczu z Wisłą Płock drużyna ze stolicy została czerwoną latarnią ligi. To rozwścieczyło chuliganów, którzy mieli wtargnąć do autobusu z piłkarzami i tam "wymierzyć im sprawiedliwość". W oficjalnym oświadczeniu klub przyznał, że istotnie doszło do gorszących scen. Jednak opis zdarzenia przedstawiony przez warszawiaków nie do końca zgadza się z wersją mundurowych. Rzecznik prasowy zabrał głos i zasygnalizował, że w pewnym punkcie komunikatu Legia minęła się z prawdą.

Piłkarze Legii Warszawa mieli zostać zaatakowani w klubowym autokarze
Piłkarze Legii Warszawa mieli zostać zaatakowani w klubowym autokarze/Jacek Prondzynski/Agencja FORUM

Tak wielkiego kryzysu w Legii jeszcze nie było. I nie jest tu mowa tylko o problemach piłkarskich, lecz także wizerunkowych. Po przegranej 0-1 z Wisłą Płock warszawiacy zajmują ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy z dorobkiem 12 punktów, co rozwścieczyło fanów stołecznej drużyny. Po spotkaniu, chuligani mieli wedrzeć się do autokaru z piłkarzami i zaatakować zawodników, o czym Interia pisała jako pierwsza. Najbardziej ucierpieć mieli Mahir Emreli i Luquinhas.

O szczegółach tego zdarzenia opowiedział kierownik zespołu, Konrad Paśniewski, w rozmowie ze Sportowymi Faktami. "Z wiedzy, jaką posiadam, parę osób weszło do środka. Pojawiły się bluzgi oraz groźby słowne" - mówił. Potwierdził doniesienia Interii, że poszkodowani są Mahir Emreli i Liquinhas, którzy "zostali trafieni w głowę".

Po dłuższym czasie milczenia oficjalny komunikat wydała też Legia Warszawa. Poświadczono, że "doszło do incydentu z udziałem agresywnie zachowującej się grupy osób".

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami i podjętymi środkami ostrożności, autokar z piłkarzami wracał do ośrodka treningowego w eskorcie policji. Mimo tych zabezpieczeń doszło do chwilowego zatrzymania pojazdu, a następnie wejścia kilku osób do autokaru i przejawów agresji wobec piłkarzy. W wyniku interwencji policji grupa została niezwłocznie rozgoniona. Szczegóły zajścia weryfikowane są od wczoraj z policją, która wydała oficjalny komunikat w sprawie. Klub traktuje incydent z najwyższą powagą i dąży do jego pełnego wyjaśnienia. Jednocześnie z całą mocą potępiamy wszelkie formy agresji, na którą nie może być miejsca w sporcie niezależnie od poziomu emocji. Podkreślamy, że uważamy takie działania za nieakceptowalne i szkodliwe. Współpracujemy z policją w celu wyjaśnienia okoliczności tego zajścia i podjęcia kolejnych niezbędnych działań

As Sportu 2021. Jan-Krzysztof Duda - Anita Włodarczyk w wielkim finale

Legia skazana na spadek? "Niektórzy dopiero wtedy przejrzeliby na oczy, gdy..." WIDEO (Polsat Sport)/Polsat Sport/Polsat Sport

Rzecznik prasowy policji zabrał głos. Legia mija się z prawdą?

Po kilku godzinach od wydania oświadczenia przez Legię zareagowała na nie policja. Z wypowiedzi rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji, Mariusza Ciarki, wynika, że klub miał poświadczyć nieprawdę. We wpisie na Twitterze Ciarka zakomunikował, że warszawiacy podczas przejazdu do Legia Training Center w Książenicach wcale nie korzystali z eskorty mundurowych.

As Sportu 2021 - głosowanie/INTERIA.PL
Legia Warszawa/MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK / NEWSPIX.PL/Newspix
Legia Warszawa/Piotr Dziurman/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem