Tak wielkiego kryzysu w Legii jeszcze nie było. I nie jest tu mowa tylko o problemach piłkarskich, lecz także wizerunkowych. Po przegranej 0-1 z Wisłą Płock warszawiacy zajmują ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy z dorobkiem 12 punktów, co rozwścieczyło fanów stołecznej drużyny. Po spotkaniu, chuligani mieli wedrzeć się do autokaru z piłkarzami i zaatakować zawodników, o czym Interia pisała jako pierwsza. Najbardziej ucierpieć mieli Mahir Emreli i Luquinhas. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! O szczegółach tego zdarzenia opowiedział kierownik zespołu, Konrad Paśniewski, w rozmowie ze Sportowymi Faktami. "Z wiedzy, jaką posiadam, parę osób weszło do środka. Pojawiły się bluzgi oraz groźby słowne" - mówił. Potwierdził doniesienia Interii, że poszkodowani są Mahir Emreli i Liquinhas, którzy "zostali trafieni w głowę". Po dłuższym czasie milczenia oficjalny komunikat wydała też Legia Warszawa. Poświadczono, że "doszło do incydentu z udziałem agresywnie zachowującej się grupy osób". Z kolei policja poinformowała, że wszczęła czynności sprawdzające w sprawie doniesień o pobiciu piłkarzy Legii Warszawa. Zaangażowano funkcjonariuszy z wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców. Rzecznik prasowy policji zabrał głos. Legia mija się z prawdą? Po kilku godzinach od wydania oświadczenia przez Legię zareagowała na nie policja. Z wypowiedzi rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji, Mariusza Ciarki, wynika, że klub miał poświadczyć nieprawdę. We wpisie na Twitterze Ciarka zakomunikował, że warszawiacy podczas przejazdu do Legia Training Center w Książenicach wcale nie korzystali z eskorty mundurowych. LEGENDARNY BRAMKARZ LEGII OSTRO O TYM, CO CHULIGANI ZROBILI PIŁKARZOMPOBITY PIŁKARZ LEGII NOSI SIĘ Z ZAMIAREM ROZWIĄZANIA KONTRAKTU. PODJĄŁ KROKI CIĄG DALSZY ZAMIESZANIA W LEGII. KLUB ODWOŁAŁ TRENINGIKP