Partner merytoryczny: Eleven Sports

Tymoteusz Puchacz żegna Lecha Poznań. "Wrócę tu z kolegami i zdobędziemy mistrzostwo"

"Poznań to miasto które jest moim domem, Lech to cos więcej niż klub. Wrócę tu kiedyś z moimi przyjaciółmi i zdobędziemy dla Was Mistrzostwo i Puchar Polski. Wasz Puszka." - napisał Tymoteusz Puchacz do kibiców Lecha Poznań po transferze do Unionu Berlin.

Lech na właściwym torze - Odcinek 12/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Na nic obiekcje trenera Macieja Skorży i jego próby zatrzymania biegu spraw - Tymoteusz Puchacz, zgodnie z założeniami sprzed wielu tygodni, podpisał kontrakt z Unionem Berlin. Został sprzedany za 3,5 mln euro plus bonusy, a Lech początkowo chciał 4 mln euro. Zawodnik miał obiecany ten transfer już w zeszłym roku, jeszcze przed przyjściem do Poznania trenera Macieja Skorży sprawa była niemal przesądzona. Sam zawodnik także pragnął odejść.

Dla Unionu Berlin to najwyższy transfer w dziejach. Do tej pory najdroższym zawodnikiem był Marvin Friedrich pozyskany dwa lata temu z FC Augsburg czy Nigeryjczyk Anthony Ujah z FCV Mainz - obaj za 2 mln euro. 

CZYTAJ TAKŻE: Tymoteusz Puchacz do Unionu Berlin - ustalenia w tej sprawie

Po opuszczeniu Poznania nowy gracz Unionu Berlin napisał na Instagramie długie i emocjonalne pożegnanie z kibicami Kolejorza i poznańskim klubem. Czytamy w nim: "Lech Poznań to klub który kocham, klub który dał mi możliwość rozwoju od najmłodszych lat, klub z którym poznałem europejska piłkę, klub dzięki któremu poznałem moich najbliższych przyjaciół i którzy stali się moja rodzina bez której nie byłbym osoba która jestem. W Lechu Poznań spędziłem najlepsze lata mojego życia. Spełniałem marzenia razem z ziomkami których poznałem jako dzieciak."

Lech Poznań żegna Tymoteusza Puchacza

Tymoteusz Puchacz to wychowanek Lecha Poznań. Pochodzi z Sulechowa w Lubuskiem i trafił tu z Pogoni Świebodzin. Cały piłkarski rozwój zawdzięcza Kolejorzowi i jego akademii. W 2016 roku zadebiutował w jego rezerwach jako 17-latek i jeszcze w tym samym sezonie, w maju 2017 roku wybiegł po raz pierwszy w barwach pierwszego Lecha w meczu z Termalicą Nieciecza. Grał tu więc przez cztery lata. W tym czasie nie zdobył żadnego trofeum, ale w 2020 roku awansował do fazy grupowej Ligi Europy.

Do tego także się odniósł. "Moim marzeniem było zdobywanie bramek na Bułgarskiej dla najlepszych kibiców w Poslce od kiedy w wieku 11 lat zobaczyłem atmosferę i Poznańskich kibiców. Wielkim honorem i zaszczytem było grać dla Was i świętować z Wami zwycięstwa oraz płakać po niepowodzeniach. Piłka nożna to emocje a z Wami, wspólnie przeżyłem ich mnóstwo. Ja głównie zapamiętam te radosne chwile jak zdobycie wice-mistrzostwa Polski, gra w Lidze Europy, czy wybieganie na boisko z opaska kapitana. To dla mnie znaczy więcej niż jesteście sobie wstanie wyobrazić. A mam przyjaciela dla którego znaczy to jeszcze więcej bo to Wasz chłopak i póki ktoś nie odetnie mu nóg to będzie pracował na to żeby z ta opaska na Bułgarskiej przy pełnym stadionie wybiec. I zrobi to bo wierzy w siebie tak bardzo jak wierze w niego ja."

Szczególnie daje do myślenia ostatni fragment wpisu, w którym Tymoteusz Puchacz zapowiedział powrót do Lecha, aby zrobić to, co obecnie się nie udaje od lat. "Poznań to miasto które jest moim domem, Lech to cos więcej niż klub. Wrócę tu kiedyś z moimi przyjaciółmi i zdobędziemy dla Was Mistrzostwo i Puchar Polski." - stwierdził.

Wobec odejścia Tymoteusza Puchacza sprowadzenie nowego piłkarza zdolnego do gry na lewej obronie staje się priorytetem transferowym Lecha Poznań.

Tymoteusz Puchacz z Lecha Poznań podczas Gali Ekstraklasy/PIOTR KUCZA/FOTOPYK / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem