Amerykański napastnik islandzkiego pochodzenia nie miał jeszcze okazji wejść na boisko w tym sezonie. Dostał zatem szansę występu w meczu rezerw Lecha - pojedynku drugiej ligi z beniaminkiem, Wisłą Puławy. Kolejorz fatalnie rozpoczął te rozgrywki, od porażki z Radunią Stężyca. Teraz, w pojedynku z Wisłą Puławy wybiegli na boisko zawodnicy, którzy nie pograli sobie w Ekstraklasie - poza Aronem Johannssonem byli to także Thomas Rogne, Radosław Murawski, Filip Marchwiński czy Jan Sykora. Aron Johannsson błysnął w meczu z Wisłą. Szybko strzelił dwa gole, wyprowadził Lecha na prowadzenie 2-0 i wtedy nieszczęśliwie upadł. Z niedobrze wyglądającym urazem ręki opuścił boisko jeszcze przed przerwą, zmienił go Norbert Pacławski. Trzeciego gola dorzucił Filip Marchwiński, a czwartego - wprowadzony za Amerykanina młody Norbert Pacławski. Był to jego pierwszy gol dla Lecha w rozgrywkach szczebla centralnego.CZYTAJ TAKŻE: To możliwe, by mieć dwa kraje w sercu. Ja mam - mówi Aron Johannsson Po dwóch kolejkach rozgrywek drugiej ligi, w której Lech w poprzednim sezonie z trudem się utrzymał, poznaniacy z trzema punktami są na piątej pozycji. Lech II Poznań - Wisła Puławy 4-1 (2-0) Bramki: 1-0 Johannsson (2.), 2-0 Johannsson (17.), 3-0 Marchwiński (61.), 3-1 Furtado (67.), 4-1 Pacławski (90.) LECH: Mrozek - Borowski, Skrzypczak, Rogne, Palacz - Sykora (77. Wilak), Kozubal, Murawski (77. Gogół), Marchwiński, Karbownik (81. Kołtański) - Johannsson (44. Pacławski).