W tegorocznej edycji Billie Jean King Cup polska ekipa osiągnęła najlepszy wynik w historii. "Biało-Czerwone" dotarły do półfinału imprezy. Tam musiały uznać wyższość Włoszek, które okazały się końcowymi triumfatorkami turnieju. Liderką "Biało-Czerwonych" była tym razem Iga Świątek. I to ona została przez organizatorów nominowana do tytuły MVP finałowych zmagań. Oprócz niej w ten sam sposób wyróżniono czołowe tenisistki trzech innych drużyn fazy półfinałowej - Włoch, Wielkiej Brytanii i Słowacji. Zawieszenie Igi Świątek to nie wszystko. Oto dodatkowa kara dla Polki Iga Świątek z tytułem MVP po turnieju w Maladze. Wielki triumf w cieniu afery W internetowej sondzie początkowo prowadzenie objęła Jasmine Paolini. Zyskała nad Polką 20-procentową przewagę. Dystans sukcesywnie jednak malał i ostatecznie zwycięstwo przypadło w udziale raszyniance. Świątek uzyskała 43 proc. ogółu wskazań, druga Paolini - 36,5 proc. Trzecią lokatę zajęła Emma Raducanu, na którą głosowało 14,6 proc. respondentów. Stawkę zamknęła Rebecca Sramkova (5,8 proc.). Co przesądziło o zwycięstwie Polki? Wygrała wszystkie trzy spotkania singlowe i jedną z dwóch potyczek deblowych. Co istotne, w bezpośredniej konfrontacji okazała się lepsza od Paolini. Tytuł MVP to dla 23-letniej Polki najlepsza wiadomość dnia, którego... wolałaby nigdy nie przeżyć. Właśnie w czwartek ogłosiła światu, że ostatnie 2,5 miesiąca musiała poświęcić na udowodnienie swej niewinności - po tym jak w jej organizmie wykryto ślady substancji zakazanej. Szerzej o tym piszemy TUTAJ.