Iga Świątek ma za sobą naprawdę niezły początek sezonu. Polka z dobrej strony pokazała się w reprezentacyjnym United Cup, gdzie wspólnie z Hubertem Hurkaczem stanowiła o sile naszego singla. Raszynianka zdołała przełamać jeden ze swoich koszmarów, a więc Jelenę Rybakinę na szybkiej nawierzchni. Zaskakujący komunikat ws. Tomasza Wiktorowskiego. Były trener Igi Świątek wraca do tenisa W Sydney korty były bardzo szybkie, a mimo tego Świątek była w stanie w naprawdę dobrym stylu pokonać Kazaszkę w półfinałowym meczu i otworzyć Biało-Czerwonym drogę do końcowego zwycięstwa. Ostatecznie do wygrania imprezy nieco zabrakło, bo raszynianka przegrała z Coco Gauff w finale, a potem jej los podzielił Hurkacz w starciu z Taylorem Fritzem. Jaka będzie droga Świątek w Australii? Szczęście sprzyjało Z pewnością jednak wiceliderka rankingu WTA miała prawo być zadowolona ze swojego poziomu na starcie sezonu. To, co najlepsze ma oczywiście przyjść podczas Australian Open, które rusza już za kilka dni. Tam Świątek startuje rozstawiona z numerem dwa i z pewnością celuje w zwycięstwo. Linette straciła szansę na tytuł, WTA ogłasza. Nagła decyzja i to tuż przed Australian Open Eksperci Eurosportu jasno wskazują na to, co jest wielkim szczęściem dla naszej gwiazdy. "Jej forma od zeszłego lata nie jest na najwyższym poziomie, ale jej szanse na dobrą passę w Melbourne wzrosły dzięki temu, że uniknęła wylosowania w tej samej połówce Aryny Sabalenki i Coco Gauff" - czytamy w przewidywaniach przed turniejem. Dla samej Gauff i Sabalenki przewidują zaś hitowy półfinał między tą dwójką. Zdecydowanie bardziej kontrowersyjny w swoich przewidywaniach jest John Wertheim. Ten bowiem typuje, że raszynianka nie dojdzie do półfinału. Z jej połówki drabinki miałyby się tam znaleźć Maddison Keys oraz Emma Navarro. To Keys miałaby zagrać w finale, w którym jego zdaniem przegra z Aryną Sabalenką.