Wielka tajemnica Julii Szeremety wypłynęła minuty po walce z Niemką. Trener przeciera oczy
Trener męskiej reprezentacji w boksie Grzegorz Proksa był pod wrażeniem Julii Szeremety, która kapitalnie zaprezentowała się w walce z Niemką Leną Marie Buechner (kat 57 kg) na gali Suzuki Boxing Night w Lublinie. Przy okazji były świetny pięściarz zwrócił uwagę na kwestię, która jego samego zdumiała. A wystawia konkretne świadectwo 21-latce, która po igrzyskach w Paryżu dopiero po raz pierwszy stoczyła oficjalną walkę.
Wicemistrzyni olimpijska Julia Szeremeta w walce wieczoru przed swoją publicznością w Lublinie udowodniła ostatnim niedowiarkom, że furorę w Paryżu nie zrobiła dzięki kapitalnemu splotowi wydarzeń. Otóż mamy pięściarkę fantastycznie wyszkoloną, bardzo zaawansowaną technicznie, której kunszt aż kipiał na tle bardzo solidnej Buechner, będącej o włos od zakwalifikowania się na ostatnie igrzyska.
Julia Szeremeta zrobiła kolejny krok w rozwoju. Grzegorz Proksa od razu zauważył
Młoda gwiazda wszystkie trzy rundy wygrała do wiwatu, a w drugiej niewiele zabrakło, by sędzia ringowy Tomasz Majcher wkroczył do akcji, bo Niemka kilkukrotnie mocno odczuła uderzenia Polki. A po jednym z prawych sierpowych wyglądała na "podłączoną". Szeremeta, jak to miała w zwyczaju w stolicy Francji, wkroczyła do ringu tanecznym krokiem, a później między linami obtańcowała przeciwniczkę tak, iż ta po tym pojedynku może popaść w psychiczny dołek. Niemka była bowiem totalnie bezradna.
Tak dysponowana Szeremeta bardzo przypadła do gustu Grzegorzowi Proksie. Szkoleniowiec męskiej kadry tuż po jednogłośnym werdykcie sędziowskim był gościem w studiu TVP Sport i rozprawiał na temat podopiecznej trenera Tomasza Dylaka. Co przede wszystkim zwróciło uwagę byłego mistrza Europy zawodowców?
- Z pewnością ogromna determinacja i z pewnością wzmocnienie fizyczne, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem, a tutaj fizycznie Julia dominowała. Czyli nie jest tak do końca, że po igrzyskach odpoczywała, bo było widać wykonaną pracę. Widać było, że bardzo wiele radości sprawiła jej obecność tutaj w ringu, a doping lokalnej publiczności był nieprawdopodobny, dawno takiego nie widziałem. To pokazuje, jak wielką pracę wykonała razem ze sztabem szkoleniowym
~ podkreślił 40-letni Grzegorz Proksa
Ręce zacierał także Grzegorz Nowaczek, prezes Polskiego Związku Bokserskiego. Można było odnieść wrażenie, że wręcz brakuje mu słów, by wyrazić wszystko to, co w tym momencie czuje. Na wstępie podkreślił fakt, że Szeremeta, po życiowym sukcesie, gigantycznym skoku popularności i mnóstwie pozaringowych aktywności, nic się nie zmieniła w ringu.
- Julka jest taka sama. Zrobiła to, co potrzeba, czyli bawiła się w ringu. Piękny boks, cały czas kontrolowała walkę, czyli wszystko było tak, jak powinno być. To była piękna gala zakończona happy-endem, z bardzo dobrymi walkami. Muszę pochwalić Damiana Durkacza, Pawła Bracha i przede wszystkim młodego wicemistrza Polski Łukasza Dudzińskiego. Stoczyli walki na wysokim poziomie - zaakcentował sternik związku.
"Jestem nią zachwycony". Publiczność w Lublinie wpisała się w klimat święta boksu
Proksa postanowił, że personalnie nie będzie wskazywał tych "naj", a przynamniej nie we wprowadzeniu. Swoją wypowiedź zbudował w szerszym kontekście.
- Ja pochwaliłbym wszystkich, patrząc jak szalenie trudny i wymagający był cały rok. Dla wszystkich zawodników. Biorąc pod uwagę, że jeszcze tydzień temu niektórzy z nich stoczyli po pięć pojedynków, aby sięgnąć po najwyższe laury w mistrzostwach Polski, chylę czoła przed każdym. Wiadomo, że ta trójka, która walczyła w Lublinie z rywalami z Armenii (Durkacz, Brach i Dudziński - przyp. AG), tego wieczora pokazała kawał boksu - odparł były pięściarz kategorii średniej.
I raz jeszcze, w samych ochach i achach, odniósł się do widowni, która praktycznie w komplecie wypełniła lubelską halę MOSiR im. Zdzisława Niedzieli.
- To publika urodzona do boksu, ja jestem nią zachwycony, niosła mnie jako trenera, a także widziałem po zawodnikach, jak wspaniale czuli się dzięki temu, jaki uzyskali doping - nisko pokłonił się Proksa.