Partner merytoryczny: Eleven Sports

Podbeskidzie chce "odczarować" swój stadion

Chcemy wreszcie "odczarować" własny stadion i pokazać, że jest on naszym sprzymierzeńcem - powiedział trener piłkarzy Podbeskidzia Robert Podoliński przed sobotnim spotkaniem w Bielsku-Białej z Lechem Poznań. "Górale" po raz ostatni wygrali u siebie 2 czerwca ubiegłego roku.

Kapitan zespołu Marek Sokołowski przypomniał, że bielski stadion, na którym występuje Podbeskidzie, nazywany był niegdyś "twierdzą". Gościom nie było tu łatwo punktować. Od dłuższego czasu zespół jednak nie wygrał, a kibice zaczęli nawet mówić o "klątwie". - To zabobony - uciął podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami, przypominając, że w sparingu "Górale" pokonali 6 lutego Koronę Kielce 4-1. Zapewnił, że zespół jest zmobilizowany i chce się przerwać serię ligowych porażek przed własną publicznością.

Podoliński powiedział, że Podbeskidzie chce w sobotę zagrać odważnie w ofensywie. - Tak, jak wyszliśmy na Lechię Gdańsk z postanowieniem, by szukać miejsca na kontrataki robiąc dużo wolnej przestrzeni z przodu, czyli zagrać trzema pomocnikami o defensywnym nastawieniu, tak w sobotę poszukamy odważniejszych rozwiązań ofensywnych - mówił. Jak dodał Sokołowski, kluczem do sukcesu może być konsekwentna realizacja taktyki, a także ambitna walka.

Bielszczanie z szacunkiem podchodzą do "Kolejorza", ale - jak podkreślił Sokołowski - "bez strachu". Podoliński mówiąc o atutach mistrzów Polski wskazał przede wszystkim dużą siłę ofensywną. Wymienił Darko Jevticia, Macieja Gajosa i Dariusza Dudkę, a także Gergoe Lovrencsicsa i Szymona Pawłowskiego. - Tych piłkarzy reklamować nie trzeba - dodał.

Zdaniem Podolińskiego Lech jest zespołem bardzo solidnym, który nie zwykł przegrywać. - Ale także oni mają swoje mankamenty i postaramy się je wykorzystać - dodał trener.

Bielski szkoleniowiec powiedział, że skład zespołu na mecz z Lechem ustali w piątek. Zaznaczył jednak, że cieszy go obfitość w defensywie. - Wraca Paweł Baranowski. Krystian Kolczak jest już zdrowy. Pole manewru nam się zwiększyło. Do zespołu dołączył też Białorusin Oleg Wierietiło, który już teraz może wejść do składu - dodał.

W sobotę Podoliński nie będzie mógł skorzystać z pomocy Koheiego Kato, który pauzuje za kartki, a także dochodzących do zdrowia Antona Slobody i Adama Pazia.

Podbeskidzie zajmuje obecnie ostatnią lokatę w tabeli. Na koncie ma 21 pkt. Lech jest piąty i ma 10 pkt więcej od "Górali". W poprzedniej kolejce bielszczanie ulegli na wyjeździe 0-5 Lechii Gdańsk, a "Kolejorz" pokonał u siebie 5-2 Termalikę Bruk-Bet Nieciecza.

Mecz Podbeskidzia z Lechem rozpocznie się w sobotę o g. 18.00.

Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem