Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce 1-1 w 35. kolejce Ekstraklasy
Korona była dzisiaj bliska zapewnienia sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Tak było do 94. minuty i do ostatniej akcji meczu. Wtedy właśnie na bramkę kielczan uderzał Paweł Baranowski, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Korony i wturlała się do siatki. Ostatecznie mecz zakończył się więc remisem 1-1.
Kielczanie zagrali na bielskim stadionie bez swojego najskuteczniejszego zawodnika Airama Cabrery. Najlepszy w tym roku strzelec Ekstraklasy - 12 bramek w 11 meczach - nie mógł wystąpić z powodu kontuzji. W ataku zastąpił go Łukasz Sekulski. "Górale" też zagrali bez swojego najlepszego snajpera. Z powodu urazu nie mógł bowiem zagrać Mateusz Szczepaniak.
Było widać, że na murawie brakuje piłkarza czy piłkarzy, którzy potrafią trafiać do siatki, bo do 44. minuty nikomu z zawodników nie udało się trafić w światło bramki...
Lepiej zaczęli goście, którzy szybko przejęli inicjatywę w środku pola. W 8. minucie niecelnie głową uderzał Dejmek. Potem przed szansą, po tym, jak piłkę stracił Kato, stanął Sekulski. Futbolówka minęła jednak cel. Korona atakowała. Aktywny z prawej strony Rymaniak groźnie dośrodkowywał w 25. minucie, ale nikt nie zdołał dopaść do piłki.
"Górale" pierwszą, i w zasadnie jedyną groźną okazję, mieli w 35. minucie. W pole karne wbiegł rozpędzony Paweł Tarnowski, ale defensorzy kielczan zdołali zatrzymać skrzydłowego bielszczan.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce. Album
Ciekawiej zrobiło się w końcówce I części. W 43. minucie zza pola karnego groźnie uderzał Bartłomiej Pawłowski. Piłka przeszła jednak ponad bramkę Emilijusa Zubasa. W chwilę później kielczanie wykonywali rzut rożny. Pawłowski po raz kolejny dobrze wrzucił w pole karne. Tam najwyżej wyskoczył aktywny pod bramką rywala Dejmek. Zubas na linii bramkowej odbił jednak piłkę. Dobitka Kamila Sylwestrzaka przekroczyła linię bramkową, ale bramkarz Podbeskidzia, jak w piłce ręcznej, znowu odbił futbolówkę. Tam dopadł jej Sekulski i z najbliższej odległości skierował w końcu do siatki. 1-0 dla Korony!
Warto wspomnieć, że do przerwy, bielszczanie trzy razy uderzali na bramkę rywala, ale ani razu celnie, a przecież "Górale" grali mecz o wszystko. Korona zanotowała za to, aż tuzin uderzeń.
W 53. minucie miejscowi wreszcie celnie strzelili na bramkę rywala. Dariusza Trelę próbował zaskoczyć Adam Mójta. Bez powodzenia. Bramkarz gości był na miejscu.
W 58. minucie przed szansą stanął z kolei Kohei Kato, ale piłkę po jego uderzeniu zablokował bezbłędny dzisiaj w defensywie Senegalczyk Djibril Diaw.
W drugiej połowie gospodarze starali się atakować, ale niewiele z tego wynikało. Brakował składnych akcji, a przede wszystkim celnych strzałów. Jedenastka z Kielc nastawił się na grę z kontry i po jednej z nich była bliska zdobycia drugiego gola. W 67 minucie Pawłowski świetnie zagrał do Serhij Pyłypczuk, ale ten posłał piłkę ponad poprzeczką.
W końcówce, w desperacji, trener Robert Podoliński wpuścił na boisko doświadczonego Dariusza Kołodzieja. Dla 32-letniego zawodnika był to pierwszy mecz w Ekstraklasie w tym roku.
W 79. minucie z rzutu wolnego, tuż zza pola karnego, uderzał Mójta. Trafił jednak w mur. Od 81 minuty bielszcanie musieli grać w dziesiątkę. Dwie żółte kartki w przeciągu kilku minut zobaczył bowiem Białorusin Oleg Wierietiło. W tej sytuacji o odrobieniu strat nie mogło być mowy...
Grający w przewadze goście w 85. minucie mogli podwyższyć, ale do pustej bramki z kilku metrów nie trafił Vladislavs Gabovs.
Srodze zemściło się to w końcówce. W 94. minucie, w ostatniej akcji spotkania wyrównującego gola zdobył Paweł Baranowski! Ostatecznie skończyło się więc na remisie 1-1.
Michał Zichlarz z Bielska-Białej
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce 1-1 (0-1)
Bramki:
0-1 Łukasz Sekulski (44.)
1-1 Paweł Baranowski (90+4.)
Żółte kartki: Jakub Kowalski, Oleg Wierietiło - Podbeskidzie. Kamil Sylwestrzak - Podbeskidzie.
Czerwona kartka: Oleg Wierietiło
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 5888
Podbeskidzie: Emilijus Zubas - Oleg Wierietiło, Jozef Piaczek, Paweł Baranowski, Adam Mójta - Jakub Kowalski, Kohei Kato, Anton Sloboda (73. Dariusz Kołodziej), Mateusz Możdżeń, Paweł Tarnowski (46. Samuel Stefanik) - Robert Demjan.
Korona: Dariusz Trela - Bartosz Rymaniak, Djibril Diaw, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Serhij Pyłypczuk, Rafał Grzelak, Aleksandrs Fertovs (64. Nabil Aankour), Vlastimir Jovanović, Bartłomiej Pawłowski (79. Łukasz Sierpina) - Łukasz Sekulski (56. Vladislavs Gabovs).